Krzysztof Kowalik zasiadł za kierownicą sportowego, luksusowego auta, by zdać egzamin na prawo jazdy. I to mu się udało. Nietypowy egzamin jest częścią akcji zbierania funduszy na protezy dla Krzysztofa i jego o dwa lata młodszego kolegi.
Ta historia zaczyna się od dramatu, ale pokazuje też, że wszystko jest możliwe. 4 marca wieczorem Krzysztof Kowalik wracał motocyklem do domu. Jechał z nim jego przyjaciel Miłosz. Gdy minęli Przechlewo, 37-letni kierowca skody zdecydował się ich wyprzedzić. Niestety uderzył w lewą stronę motocykla i obaj nastolatkowie zostali poszkodowani.
W szpitalu okazało się, że lewe nogi obu przyjaciół trzeba amputować. Dla młodych, aktywnych ludzi to była tragedia. Mieli wiele operacji, rozpoczęli rehabilitację. Zdecydowali, że nie pozwolą, by cokolwiek stanęło im na drodze i zbierają pieniądze na protezy, które zapewnią im normalne funkcjonowanie.
Pomysł rodem z "Szybkich i wściekłych"
Z pomocą przyszedł Paweł Bill z Człuchowa, instruktor jazdy. On zdecydował, że trzeba pomóc i wymyślił nietypowy sposób na rozpropagowanie zbiórki funduszy na protezy dla przyjaciół. Krzysztof, który od dawna szykował się do zdania egzaminu na prawo jazdy, miał go zdać, jadąc autem, które ma pod maską ponad 500 koni mechanicznych i jest marzeniem wielu maniaków czterech kółek. W Polsce nikt wcześniej nie zdawał egzaminu w takim pojeździe.
Pan Paweł wyjaśnia, że, choć zazwyczaj kursanci nie mają prawa wyboru pojazdu, na którym zdają egzamin na prawo jazdy, polskie prawo dopuszcza taką możliwość w przypadku osób niepełnosprawnych.
Nie było łatwo. Po pierwsze trzeba było zapanować nad mocą pojazdu, a to nawet wielu doświadczonym kierowcom sprawiłoby problemy. W dodatku to auto jest większe niż standardowe, w których kursanci zdają prawo jazdy, a plac manewrowy pozostaje taki sam.
25 września w chojnickim oddziale Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku Krzysztof Kowalik przystąpił do egzaminu. Zdał. W dodatku młody kierowca usłyszał wiele pochwał za swoje umiejętności. - Odwagi oraz techniki może mu pozazdrościć niejeden kierowca – zachwala Bill.
Teraz do egzaminu zaczyna szykować się przyjaciel Krzysztofa - Miłosz z Sąpolna. W czym on będzie zdawał "na prawko"? Nad tym już zastanawia się Paweł Bill.
Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24