Bar mleczny powstaje w bazylice pw. św. Wincentego a Paulo w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie). Posilić będą się w nim mogły osoby najuboższe. Dania będzie można kupić za symboliczną kwotę. - Złotówka, czy dwa - to nie ma znaczenia. Tu nie chodzi o pieniądze, a bardziej o to, by karmić godnie tych, którzy nie ustawią się po darmowy posiłek - mówi ksiądz proboszcz Sławomir Bar.
Bydgoska parafia od początku swojego istnienia, czyli od 1925 roku, miała na celu pomoc ubogim. - Św. Wincenty a Paulo to patron dzieł miłosierdzia. To charyzmat naszego zgromadzenia księży misjonarzy - wyjaśnia w rozmowie z tvn24.pl ksiądz Sławomir Bar, pomysłodawca całego przedsięwzięcia.
W czasie pandemii choroby COVID-19, jedną z pięciu kaplic proboszcz przeznaczył na ogrzewalnię dla bezdomnych. Od niedawna natomiast całe lewe skrzydło bazyliki służy najuboższym. Poza ogrzewalnią jest też noclegownia, łaźnia, gabinet terapeutyczny, kuchnia, świetlica, gabinet medyczny i biuro. Teraz przyszedł czas na bar mleczny. Co skłoniło do tego proboszcza?
Z myślą o najbardziej potrzebujących
- Chodząc po kolędzie, spotykając się ze starszymi ludźmi, zauważyłem, że to nie tylko bezdomni. Oczywiście, jest ich znaczna grupa, ale jest też dużo samotnych osób, których nie stać, by przetrwać od pierwszego do pierwszego. Dla starszych ludzi najważniejsze to opłacić rachunki, kupić leki, a na samym końcu myślą o jedzeniu - relacjonuje duchowny. I dodaje: - Wielokrotnie spotykałem się z osobami, które mówiły mi, że jedzą jeden ciepły posiłek w tygodniu. Wówczas uświadomiłem sobie, że potrzebne jest takie miejsce jak bar mleczny.
Jak dodaje, dania obiadowe będzie można kupić za symboliczne kwoty. - Złotówka, czy dwa - to nie ma znaczenia. Tu nie chodzi o pieniądze, a bardziej o to, by karmić godnie tych, którzy nie ustawią się po darmowy posiłek - podkreśla.
Bar mleczny w kaplicy. Proboszcz: czas dopinania planów projektowych
- Jeżeli jest to dzieło boże, to samo się obroni, samo się sfinansuje. Mam kochanych parafian, kochanych ludzi, którzy - wokół mnie i wokół tej pomocy bliźniemu - solidaryzują się. Jestem przekonany, że jesteśmy w stanie też i to dzieło udźwignąć - zaznacza proboszcz.
Na urządzenie baru mlecznego proboszcz przeznaczył całą kaplicę największej w mieście świątyni. - Teraz jest czas dopinania wszystkich planów projektowych. Pomieszczenie po kaplicy zostało przygotowane do tego, by wydzielić odpowiednie miejsca. Będzie tam kuchnia i jadalnia. Wszystko zgodnie z normami sanepidowskimi. Nie chcemy działać ponad prawem. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu - podsumował ksiądz.
Czytaj też: Ksiądz z Ełku jechał całą noc po Ukraińców, którzy przekroczyli granicę i potrzebują schronienia
Źródło: tvn24.pl