Prawie pół tysiąca monet i 200 złotych przedmiotów. Pieniądze i kosztowności zostały ukryte najprawdopodobniej podczas potopu szwedzkiego. To jedno z największych w Polsce archeologicznych odkryć ostatnich lat.
Skarb ukryty pod podłogą bydgoskiej katedry pw. św. Marcina i Mikołaja przeleżał około 350 lat. Aż do wtorku.
- Bardzo płytko, bo około 10 centymetrów poniżej współczesnego poziomu posadzki znaleźliśmy około 700 artefaktów. W tym było 480 monet złotych i 200 złotych przedmiotów takich jak pierścienie, zawieszki, brosze, krzyżyki - mówi Robert Grochowski, archeolog, kierownik badań w bydgoskiej katedrze.
Wszystko było zamknięte w drewnianej skrzyni.
- Skrzynia się rozłożyła, ale zachowały się okucia i na tej podstawie możemy określić jej kształt i wielkość - tłumaczy Grochowski.
Monety z Holandii, Polski, Austrii i Niemiec
Znalezione monety pochodzą głównie z terenu obecnej Holandii.
- Mamy jednak też monety polskie: dwudukaty wybite w Gdańsku, dukaty bite w Toruniu i Poznaniu. Poza tym dużo monet jest z terenu obecnej Austrii, z terenu obecnych Niemiec, ale też monety tureckie - opowiada archeolog.
Najmłodsza moneta pochodzi z 1652 roku, najstarsza z 1570 roku - to dukaty Zygmunta Augusta.
- Na podstawie monet możemy określić, że skarb został zasypany po 1652 roku, najprawdopodobniej w okresie potopu szwedzkiego - mówi Grochowski.
Nie wiadomo, kto zakopał kosztowności. W tej chwili są one szczegółowo badane. Po dokładnym opisaniu znaleziska będzie można go oglądać w Muzeum Okręgowym Europejskiego Centrum Pieniądza.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/AG/mś / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Toruniu Delegatura w Bydgoszczy