Ratowników z Gdyni nie stać na to, by cumować swoje motorówki w gdyńskiej marinie, więc stacjonują w helskim porcie. Żeby dotrzeć do Gdyni potrzebują co najmniej 30 minut, ale tylko w idealnych warunkach, przy złej pogodzie podróż może trwać nawet trzykrotnie dłużej. – Ich akcje nie są ratownicze, tylko poszukiwawcze – mówi prezes WOPR z Gdyni. - Plażowicze są bezpieczni - odpowiadają przedstawiciele mariny.