W Koszalinie doszło do sytuacji mrożącej krew w żyłach. Kierująca pojazdem przejechała przez zamknięty przejazd wprost przed pędzący pociąg. Od tragedii dzieliły ją dosłownie centymetry. Pociąg uderzył w tył auta.
Do wypadku doszło przed godz. 23 w poniedziałek, 7 sierpnia. Całe zdarzenie zarejestrowały kamery PKP Polskich Linii Kolejowych. Widać na nich, jak rogatki się zamykają. Po chwili z dużą prędkością nadjeżdża srebrny volkswagen golf.
Chwile grozy
Auto nie zatrzymuje się jednak przed przejazdem. Z impetem taranuje szlaban i dopiero wtedy hamuje. Zatrzymuje się tak, że tył auta wciąż jest na torach. Wtedy nadjeżdża pociąg relacji Słupsk-Białogard.
Lokomotywa wprost zmiata samochód ze swojej drogi. Na szczęście odpycha je na bok i niszczy tylko tył auta. Po chwili, gdy pociąg przejeżdża poza rogatki, z volkswagena wysiadają cztery kobiety. Widać, że są w szoku. Nie mogą uwierzyć w to, co się stało.
- Kierująca została ukarana 500-złotowym mandatem karnym. Na szczęście ani jej, ani pasażerkom nic poważnego się nie stało. Skład także nie ucierpiał i po chwili odjechał w dalszą podróż – poinformowała nas sierż. Beata Gałka z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
Jak donosi portal koszalininfo.pl, volkswagena prowadziła 48-letnia kobieta z gminy Sianów w powiecie koszalińskim.
Policjanci sprawdzili trzeźwość zarówno kierującej pojazdem, jak i maszynisty. Byli trzeźwi.
- Ta sytuacja powinna być przestrogą dla kierowców. Trzeba jeździć bardziej uważnie, bo chwila zapomnienia może nas kosztować życie – ocenia Gałka.
Tak wyglądał samochód po zdarzeniu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.