Bez strachu wskoczył na parapet na wysokości kilku metrów. Balansując na krawędzi, przeskoczył na sąsiednie okno i odnalazł przestraszoną dziewczynkę. Dzięki postawie policjanta wszystko skończyło się błyskawicznym happy endem.
Niedziela, późny wieczór. Pensjonat przy ul. Kochanowskiego w Świnoujściu. Ojciec, który spędzał wakacje w Świnoujściu z 13-letnim synem i 5-letnią córką Jessicą, wychodzi przed budynek, by zapalić papierosa.
Jak kamień w wodę
Gdy wraca, chłopiec kąpie się w łazience, która jest na korytarzu, a po dziewczynce nie ma śladu. Drzwi do ich pokoju są zamknięte, światła zgaszone, ze środka nie dobiegają żadne głosy.
Zdenerwowany ojciec szuka córki w całym budynku, na zewnątrz, nawołuje jej. Bezskutecznie. Córka gdzieś przepadła, a ponieważ nie odpowiada, ojciec podejrzewa, że mogła zamknąć drzwi i pójść zwiedzić okolicę. Dzwoni po policję.
Funkcjonariusze zjawiają się na miejscu po chwili. Rozpoczynają poszukiwania. Jeden z policjantów postanawia sprawdzić pokój wynajmowany przez rodzinę, ale by się tam dostać, musi przeskoczyć z sąsiedniego okna. Ryzykując swoim życiem decyduje się na akrobację. Po chwili jest już w pokoju.
Strach ma wielkie oczy
W środku zastaje przerażoną, płaczącą Jessicę. Dziewczynka jest w szoku. Policjant uspokaja ją, okrywa kocem. Wynosi dziewczynkę na zewnątrz i w oczekiwaniu na karetkę pogotowia pokazuje jej wóz strażacki. Ratownicy zjawiają się po chwili, sprawdzają, czy 5-latce nic nie jest. Przygląda się temu brat dziewczynki. Po chwili rodzina jest znów w komplecie.
Wobec ojca nie jest prowadzone żadne postępowanie – poinformowała nas Komenda Miejska Policji w Świnoujściu. Na szczęście cała historia zakończyła się tylko na wielkim strachu.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp/jb / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: iswinoujscie.pl