Nawet dwa lata więzienia grożą 34-latkowi, który w niedzielę rano w Sopocie skasował znak drogowy i kilka słupków, a potem uciekał przed policją. Miał powód - badanie alkomatem wykazało, że miał ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Zostanie przesłuchany, gdy wytrzeźwieje.