Szczeciński sąd zdecydował o zastosowaniu trzymiesięcznego aresztu dla mężczyzny, który w piątek groził nożem, zgromadzonym przed Prokuraturą Krajową, dziennikarzom. Trzydziestolatkowi grożą nawet dwa lata więzienia.
Według świadków, którzy widzieli zdarzenie, mężczyzna pokłócił się z kimś na przystanku oddalonym kilkadziesiąt metrów od gmachu prokuratury. W pewnym momencie, wykrzykując wulgaryzmy, z nożem w dłoni ruszył w kierunku grupy osób.
- Mężczyzna, który, jak ustalono, groził pokrzywdzonym, m.in. dziennikarzom zebranym przed budynkiem prokuratury, usłyszał zarzut dotyczący gróźb karalnych z użyciem noża, a także występku o charakterze chuligańskim - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska.
30-latkowi grozi do dwóch lat więzienia. Jak poinformowała rzeczniczka prokuratury, nadal gromadzony jest materiał w tej sprawie, a postępowanie jest w toku.
Sprawa Gawłowskiego
W piątek, agresywnie zachowujący się, Damian P. stał na przystanku naprzeciwko siedziby szczecińskiego wydziału Prokuratury Krajowej. W pewnym momencie zwrócił uwagę na grupę dziennikarzy, którzy stali przed prokuraturą w oczekiwaniu na zakończenie przesłuchania posła Stanisława Gawłowskiego. Damian P. szedł w ich stronę, wykrzykując wyzwiska, wymachując nożem i potrącając zgromadzonych. Później zaczął uciekać.
Policjanci, którzy byli na miejscu, oddali kilka strzałów ostrzegawczych, po czym zatrzymali mężczyznę. Nikt z dziennikarzy nie ucierpiał.
Jak podała w piątek policja, mężczyzna był pod wpływem alkoholu. W przeszłości był notowany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Autor: plw//plw / Źródło: TVN24/PAP