Kobieta przyprowadziła trzy psy do schroniska w Elblągu, ale na miejscu nie było osoby, która mogłaby je przyjąć. Poproszono ją, by wróciła później. Potem psy znaleziono przywiązane do ławki na przystanku autobusowym.
- Brakuje mi słów. Niektórzy ludzie po prostu nie są w stanie zrozumieć prostych spraw – denerwuje się Dorota Bugajska z OTOZ Animals w Elblągu. Towarzystwo prowadzi tu schronisko.
Przywiązane do ławki
W miniony czwartek, 19 kwietnia, około godz. 7 do drzwi schroniska zadzwoniła kobieta. Pracownikowi ochrony, który był jedyną osobą obecną w tym momencie w obiekcie, powiedziała, że chce oddać do schroniska swoje trzy psy. Jak miała tłumaczyć, właściciel wynajmowanego przez nią mieszkania nie zgadza się na obecność w nim czworonogów.
Mężczyzna poprosił ją, by wróciła za kilka godzin, gdy do pracy przyjdą osoby zajmujące się adopcją. – Nie jestem upoważniony do przyjęcia zwierzęcia – mówił. Kobieta odeszła niepocieszona.
O godzinie 9:30 pracownicy azylu dostali zgłoszenie, że na ul. Okrężnej, kilkaset metrów od bramy schroniska, na przystanku autobusowym do ławki przywiązane są trzy psy. Okazało się, że to te same, które rano przyprowadziła kobieta.
- Jeden z psów był w 2014 roku adoptowany z naszego schroniska, jeszcze jako szczenię. Pozostałe dwie suczki to prawdopodobnie jej młode – podejrzewa Bugajska. Zaznacza, że podczas adopcji nowa właścicielka psa poinstruowana została, by suczkę wysterylizować. Nie zastosowała się do tego.
Apel o odpowiedzialność
Pracownica przytuliska, choć uważa zachowanie kobiety za nieodpowiedzialne, przekonuje, że, gdyby przyjechała później, psy zostałyby przyjęte bez problemu. – Tylko przeszkoleni pracownicy mogą przyjąć psa, bo muszą ocenić jego stan i zadać szereg istotnych dla jego przyszłości informacji – tłumaczy Bugajska.
Chodzi o wiedzę na temat szczepień, przebytych chorobach, zachowaniu, diecie. – Nie wiemy choćby, czy suczkę można trzymać w boksie z innymi psami lub czy może trafić do domu z dziećmi – dodaje.
Jak przyznaje, do schroniska zawracanych jest wiele wcześniej adoptowanych psów. – Szczególnie szczeniaki. Ludzie nie potrafią sobie z nimi poradzić, nie mają cierpliwości i piesek do nas wraca – opowiada i apeluje o większą odpowiedzialność przy decyzji o adopcji psa. Sprawa właścicielki trzech psów, które trafiły do schroniska w czwartek, została zgłoszona na policję.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: OTOZ Animals w Elblągu