Proszę zapytać prezydenta Gdańska, bo to on wydał zgodę na marsz ONR w sobotę. Gdyby nie było marszu, nie zwrócono by się także o wynajęcie sali na cele komercyjne - powiedział w środę przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Odniósł się w ten sposób do kontrowersji, jakie wywołało wynajęcie przez związek swojej sali BHP na zjazd ONR.
Decyzja o wynajęciu historycznej sali - gdzie w 1980 roku podpisywano porozumienia sierpniowe - na zjazd Obozu Narodowo-Radykalnego wywołała krytyczne komentarze.
Piotr Duda nie widział nic dziwnego w wynajęciu sali dla ONR. - Sala BHP jest zarządzana przez Fundację Promocji Solidarności. Fundatorem Fundacji jest Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność", sala została wynajęta komercyjnie na zamknięte spotkanie. Tylko tyle i aż tyle - powiedział podczas konferencji prasowej w Sosnowcu, w województwie śląskim.
- ONR nie jest nielegalną organizacją, wydzierżawił sobie salę na cele komercyjne, taką decyzję żeśmy podjęli i nie zamierzamy nikomu się z tego tłumaczyć - dodał. Zaznaczył, że jeżeli ONR zostanie zdelegalizowana, "to wtedy będzie dla nas sprawa jasna, zarząd Fundacji, który zarządza salą, będzie wiedział, jak się zachować".
Duda: sala BHP jest deprecjonowana
Jego zdaniem niestosownie w tej sprawie zachowują się tylko "ci wszyscy krzykacze, którzy wreszcie się dowiedzieli, że jest jeszcze sala BHP". - Bo gdzie ci krzykacze z Platformy [Obywatelskiej - red.] i Nowoczesnej byli kilkanaście lat temu, gdzie syndyk Stoczni Gdańskiej nie wiedział, co zrobić z salą BHP? - pytał.
- To już była ruina, miasto też nie było z prezydentem [Pawłem] Adamowiczem zainteresowane, bo oni byli zainteresowani postawieniem swojego pomnika, czyli Europejskiego Centrum Solidarności - powiedział. - To Związek Zawodowy "Solidarność" własnym sumptem i sponsorów tę salę wyremontował i doprowadził do tego, że ona dzisiaj w ogóle jest - podkreślił.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" ocenił, że cały czas ma "problemy z prezydentem miasta i z Platformą Obywatelską w Gdańsku". - Sala BHP jest na każdym kroku deprecjonowana i spychana na margines - stwierdził, wskazując pomijanie jej przy okazji wizyt zagranicznych gości w Gdańsku, między innymi brytyjskiej pary książęcej.
Pytany przez dziennikarzy, czy jest dumny z wynajęcia historycznej sali ONR-owi, Duda odpowiedział, że to prezydenta Gdańska należy pytać o to, czy jest dumny z wydania zgody na przemarsz ONR ulicami miasta. - Gdyby nie było marszu, nie zwróciliby się także o wynajęcie sali na cele komercyjne - ocenił. - A dzisiaj [prezydent - red.] udaje świętego i będzie robił jakiś marsz antyfaszystowski w sobotę. Taki biedny, że nawet nie wiedział, że to ONR zwrócił się o to, aby był w Gdańsku marsz - dodał.
- Pan Adamowicz, robiąc woltę po tym, jak wyrazili zgodę ONR-owi na przemarsz po całym Gdańsku, teraz zrzucił odpowiedzialność na Solidarność. To po prostu jakaś kpina i, mówiąc delikatnie, nieporozumienie - podkreślał Duda.
Zjazd i marsz ONR
W sobotę po południu, w ramach obchodów 84. rocznicy powstania Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), ulicami centrum Gdańska przeszło, według policji, do 400 osób ubranych na czarno, ze sztandarami z symbolem falangi. Niektórzy maszerowali z zasłoniętymi twarzami. Skandowali hasła: "wielka Polska to nasz cel", "tylko ONR", "znajdzie się kij na lewacki ryj", "PiS, PO jedno zło", "śmierć wrogom ojczyzny", "o wielką Polskę wywalczymy, świętą wiarę obronimy".
Wcześniej w historycznej Sali BHP odbył się ogólnopolski zjazd ONR.
Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zapowiedział w niedzielę, że "po raz kolejny" wystąpi z wnioskiem o delegalizację ONR. - Będę też nawoływał prezydentów innych miast, aby wnioskowali o delegalizację tej organizacji – dodał.
Pytany, dlaczego ONR otrzymał zgodę na organizację wydarzenia, Adamowicz powiedział, że gdański ratusz został w tej sprawie "oszukany" - na zgłoszeniu było nazwisko prywatnej osoby i nie było informacji o tym, że to rocznicowe uroczystości ONR.
Autor: mm/adso / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/1934ONR