51-letni Mariusz N., kierowca ciężarówki, która uderzyła w autobus, jakim ze szkoły wracali uczniowie szkoły w Darłowie, usłyszał zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do ośmiu lat pozbawienia wolności. W wypadku zginęli 19-letnia Sandra i 20-letni Paweł. W piątek sąd zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla kierowcy. Może wyjść wcześniej, jeśli wpłaci 35 tysięcy złotych kaucji.
Sąd Rejonowy w Koszalinie zdecydował w piątek o areszcie dla kierowcy ciężarówki podejrzanego o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym we wtorek w Słowinie. Zginęło wtedy dwoje uczniów, a 17 osób zostało rannych.
- Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie warunkowo na okres trzech miesięcy, uzależniając je od wpłacenia poręczenia majątkowego w kwocie 35 tysięcy złotych – powiedział dziennikarzom po wyjściu z sali rozpraw prokurator Tomasz Bodo z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.
Podejrzany po posiedzeniu aresztowym wrócił do aresztu. Dziennikarze dopytywali prokuratora, czy jeśli podejrzany wpłaci wyznaczoną kwotę, to zostanie zwolniony z aresztu.
- Jest takie niebezpieczeństwo. Otrzymałem już odpis sądowego postanowienia, będziemy je analizować. Przysługuje nam złożenie zażalenia - poinformował Bodo.
Prokurator wnioskował do sądu o bezwzględny trzymiesięczny areszt dla kierowcy ciężarówki, któremu postawił zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, której skutkiem była śmierć dwóch pasażerów autobusu i zranienie wielu innych podróżnych, którzy znajdowali się w pojeździe.
Tragiczny finał zderzenia
Podejrzany kierował ciężarówką, która we wtorek około godz. 16 na drodze krajowej numer 37 w miejscowości Słowino (województwo zachodniopomorskie) zderzyła się czołowo z autobusem prywatnej linii jadącej z Darłowa. Na miejscu zginęło dwoje pełnoletnich uczniów szkoły, a 17 osób zostało rannych. W sumie w wypadku brały udział 23 osoby.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że ciężarówka uderzyła w prawidłowo jadący autobus. Wcześniej wyprzedzała ciągnik rolniczy, ale, jak twierdzi Gąsiorowski, nie miało to wpływu na spowodowanie wypadku. Kierowca ciężarówki został zatrzymany jeszcze we wtorek późnym wieczorem. Obaj kierowcy biorący udział w wypadku byli trzeźwi.
W akcji ratunkowej uczestniczyło sześć karetek i trzy śmigłowce lotniczego pogotowia ratunkowego. Na miejscu było 10 zastępów straży pożarnej. Ruch został przywrócony dopiero po godz. 23 we wtorek.
Szkoła w żałobie
Obie ofiary - 19-letnia Sandra i 20-letni Paweł - oraz wielu z rannych to uczniowie Zespołu Szkół Morskich w Darłowie, którzy wracali z zajęć.
- Sandra i Paweł, uczniowie naszej szkoły, zginęli w wypadku – potwierdziła nam Magdalena Miszke, dyrektor ZSM w Darłowie. W szkole ogłoszono żałobę do końca tego tygodnia – przez ten czas uczniowie będą nosić odwrócone kołnierze swoich uniformów.
- Uczniom zapewniono opiekę psychologów. Odzywa się do nas coraz więcej instytucji, które chcą im pomóc – mówi Miszke. Pytana, jakimi uczniami byli Sandra i Paweł, zaczyna płakać.
Po konsultacji z psychologiem szkoła zrezygnowała z oficjalnego spotkania z rodzicami w sprawie wypadku. Każdy potrzebujący pomocy psychologa otrzymuje ją indywidualnie. W szkole już w środę rano zjawili się przedstawiciele lokalnych władz, wojewody zachodniopomorskiego oraz kuratora oświaty. Po południu do placówki przyjechała także minister edukacji Anna Zalewska.
Do szpitala w Sławnie trafiło ośmioro poszkodowanych, z czego sześć osób już wypisano. Kolejne dwie wyszły w czwartek i piątek. W koszalińskim szpitalu wciąż pozostają dwie poszkodowane osoby. W szpitalu przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie nadal przebywa jedna dziewczyna poszkodowana w wypadku, a w Słupsku dwie. Wszyscy ranni są w stanie stabilnym – ich życiu nic nie zagraża.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa/gp / Źródło: TVN24 Pomorze/PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24