Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie podał dane dotyczące poboru wody podczas meczów reprezentacji Polski na Euro 2024. Wynika z nich, że po pierwszych połowach meczów z Austrią i Holandią pobór wody w mieście wzrósł nagle o prawie 350 metrów sześciennych na godzinę, po czym spadał. Monitoring pokazuje też, jak kibice w czasie piątkowego meczu tracili wiarę w reprezentację.
Dzięki poborowi wody z miejskiej sieci, pracownicy wodociągów mogą oszacować, ilu mieszkańców miasta siedzi przed telewizorami. Kiedy zaczyna się ważny mecz piłkarskiej reprezentacji Polski, wodociągowy monitoring rejestruje spadek zużycia wody o kilkanaście procent. Po pierwszych połowach meczów z Holandią, w ubiegłą niedzielę, i w piątek z Austrią pobór wody wzrósł nagle o prawie 350 metrów sześciennych na godzinę.
- To potwierdza, że jak wielu kibiców "trzymało ciśnienie" i po gwizdku na przerwę masowo ruszyli do toalety oraz do kuchni, by zrobić herbatę czy kawę – wyjaśniła Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZWiK w Szczecinie. - Najciekawsze jest to, że w drugiej połowie meczu z Holandią znów był wyraźny spadek poboru wody, a po meczu kolejny pik. Natomiast wykres poboru wody w drugiej części meczu z Austrią jest "wypłaszczony". Gdy piłkarze wrócili na boisko, widać chwilowy spadek, ale po kolejnych straconych bramkach pobór wody rósł, szczecinianie odchodzili od telewizorów – zdiagnozowała Pieczyńska.
Emocje do ostatniego gwizdka
Największa pompownia wody – Pomorzany, obsługująca lewobrzeżną część Szczecina, w przerwach obu meczów zarejestrowała nagły, punktowy wzrost poboru wody o ponad 250 metrów sześciennych na godzinę. Po zakończeniu spotkaniu Polska – Holandia (1-2) był taki sam skok. To potwierdza, że emocje były do ostatniego gwizdka.
- W niedzielę po południu standardowy przepływ wody w przepompowni na Pomorzanach to 1700 metrów sześciennych na godzinę – wyjaśnia Pieczyńska. - W ubiegłą niedzielę po godzinie 15.45 widoczna była anomalia, nagły skok, o 253 metrów sześciennych na godzinę, a po przerwie meczu spadek o 252 metrów sześciennych na godzinę – precyzuje rzeczniczka ZWiK.
W pompowni Kijewo, obsługującej Prawobrzeże Szczecina pobór wody podczas przerwy w meczy z Holandią wzrósł o 88 metrów sześciennych na godzinę w ciągu jednej minuty.
Z piątkowego wieczoru i popołudnia, kiedy reprezentacja Polski przegrała z Austrią (1-3), ZWiK nie opublikował tak dokładnych danych. Ale - jak tłumaczy Pieczyńska - wykres poboru wody pokazuje tylko jeden bardzo wyraźny pik, wzrost o 250 metrów sześciennych na godzinę, po pierwszej połowie meczu, około godziny 18.50. W drugiej części spotkania pobór wody jest dość stabilny - Nawet ktoś, kto nie zna się na rozbiorze i poborze wody, widzi wyraźnie, że ciśnienie mocno spadło, i ZWiK-owi, i kibicom - podsumowuje Pieczyńska.
Nowoczesny monitoring poboru wody
Rzeczniczka ZWiK zauważa, że nowoczesny monitoring poboru wody pozwala ustalić, kiedy dziesiątki tysięcy mieszkańców Szczecina zasiadają przed telewizorami, ale również kiedy szykują się do snu, kiedy wstają, kiedy wracają z pracy itd.
ZWiK obsługuje ponad 1300 kilometrów sieci wodociągowej, sześć zakładów produkcji wody i dziewięć przepompowni wodociągowych. Roczna produkcja wody wynosi około 23 milionów metrów sześceinnych. Blisko 90 procent wody dostarczanej do Szczecina pochodzi z jeziora Miedwie, piątego co do wielkości jeziorem w Polsce. Czerpnia usytuowana jest 255 metrów od zachodniego brzegu, na głębokości 16-18 metrów od lustra wody.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images