Trwa prokuratorskie postępowanie w sprawie grupy przedszkolaków, które 29 marca zostały przygniecione przez pień drzewa w trakcie wycieczki w nadleśnictwie Klęskowo (woj. zachodniopomorskie). Prokuratura Okręgowa w Szczecinie prowadzi postępowanie w kierunku narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Poszkodowanych zostało sześć osób, w tym pięcioro dzieci.
Do wypadku doszło 29 marca 2024 roku przy ulicy Chłopskiej w Szczecinie. Kłoda drewna przygniotła dzieci w wieku przedszkolnym, które były na wycieczce w nadleśnictwie Klęskowo. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że w pewnym momencie pięcioro dzieci usiadło na ściętym pniu, który się przeturlał razem z nimi z górki, na której leżał.
Starszy kapitan Franciszek Goliński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie, powiedział, że dwoje dzieci zostało wyjętych spod drzewa przez uczestników zdarzenia. Trzecie dziecko miało przygniecioną nogę i w wydostaniu go pomagali strażacy. - Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podniesieniu pnia przy użyciu sprzętu hydraulicznego - dodał.
Czworo dzieci zostało przewiezionych do szpitala, piąte nie wymagało hospitalizacji. Poszkodowana została również kobieta z urazem pleców. Na miejscu przebywało 30 dzieci pod opieką przedszkolanek. Pień, który przygniótł dzieci, miał trzy metry długości.
Na miejscu pracowały dwie jednostki straży pożarnej, zespoły ratownictwa medycznego i policja.
Śledztwo w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo
Prokurator Piotr Wieczorkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, powiedział, że postępowanie prowadzone jest w kierunku artykułu 160 paragraf 2 Kodeksu Karnego - przestępstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Na miejscu zdarzenia zostały przeprowadzone oględziny oraz przesłuchano naocznych świadków. Trwają czynności zmierzającego do wyjaśnienia okoliczności sprawy - wyjaśnił rzecznik.
Trójka dzieci została po obserwacji wypisana do domów, czwarte nadal przebywa w szpitalu, jednak jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24