Pięciomiesięczny niemowlak trafił do szpitala z podejrzeniem pobicia. Był posiniaczony, miał także złamaną rękę i nogę. Rodzice dziecka zostali zatrzymani, oboje byli pijani. W niedzielę zostali doprowadzeni do prokuratury i usłyszeli zarzuty. W poniedziałek koszaliński sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla mężczyzny.
Do zdarzenia doszło w piątek (1 listopada). "Sąsiedzi anonimowo zgłosili, że w jednym z mieszkań słychać krzyki, płacz dziecka i wyzwiska. Na miejsce pojechały dwie policjantki. W mieszkaniu zastały ojca i matkę pięciomiesięcznego chłopca" - przekazała nadkom. Monika Kosiec z Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie.
"Zauważyły, że dziecko zachowuje się bardzo podejrzanie, głośno płacze i ma zasinienia w okolicach głowy, w związku z czym na miejsce wezwały karetkę pogotowia" - dodała.
Chłopiec trafił do szpitala, rodzice do aresztu
Lekarz pogotowia podjął decyzję, aby chłopca przetransportować do szpitala, gdzie obecnie jest hospitalizowany. Lekarze określają jego stan jako stabilny. Rodzice w chwili zatrzymania byli nietrzeźwi.
"Matka dziecka miała niespełna pół promila, ojciec prawie promil. Oboje przebywają w policyjnym areszcie. Czekamy na opinię biegłego co do obrażeń tego chłopca. Powiadomiona jest Prokuratura Rejonowa w Koszalinie, prokurator podejmie decyzję, co dalej" - informowała w sobotę policja.
Ojciec dziecka ma 33 lata, matka 31 lat.
Prokurator Ewa Dziadczyk, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, przekazała, że prokuratura robi wszystko, aby dziecko nie wróciło do rodziców. - Decyzję w tej sprawie podejmie sąd - dodała.
Rzeczniczka powiedziała, że chłopiec miał także złamaną rękę i nogę.
Rodzice usłyszeli zarzuty
W niedzielę (3 listopada) rodzice zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej w Koszalinie na przesłuchanie.
Jak przekazała nadkomisarz Monika Kosiec, oficer prasowa KMP w Koszalinie, matce chłopca został postawiony zarzut z art. 160 par. 2 KK, czyli narażenie na niebezpieczeństwo osoby małoletniej przez osobę, na której ciąży opieka nad tą osobą. Dodatkowo opiekę sprawowała w stanie nietrzeźwości. Wobec kobiety zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji i zakazu opuszczania kraju. Ojciec chłopca usłyszał ten sam zarzut co matka, ale dodatkowo postawiono mu zarzut znęcania się nad małoletnim oraz spowodowania u niego obrażeń na okres powyżej 7 dni.
- Matka dziecka powiedziała, że gdy wróciła z piwnicy, to chłopiec już wyglądał inaczej - wyjaśniła prokurator Dziadczyk.
Decyzją koszalińskiego sądu mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące.
Sławomir Przykucki, rzecznik Sądu Okręgowego w Koszalinie, powiedział, że zgodnie z uzasadnieniem zachodzi obawa matactwa oraz ukrywania się przez mężczyznę. - Istnieje także obawa, że podejrzany, będąc członkiem rodziny, może ponownie popełnić ponowny czyn - wyjaśnił.
Mężczyzna częściowo przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Twierdził, że dziecko wypadło mu z ręki, ale obrażenia dziecka wskazują, że nie wystąpiły one po jednorazowym uderzeniu - dodał Przykucki.
Źródło: PAP, TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24