Po kilkunastu godzinach panowania talibowie wycofują się z leżącego niecałe 100 km od Islamabadu rejonu Buner. Po sąsiedniej Dolinie Swat, którą zdobyli kilka miesięcy temu, byłby to najbliżej położony paskistańskiej stolicy bastion muzułmańskich ekstremistów.
- Nasz przywódca rozkazał, by talibowie natychmiast wycofali się z rejonu Buner - oznajmił rzecznik ekstremistów Muslim Khan, kilkanaście godzin po tym, gdy nadeszła wiadomość o opanowaniu przez talibów całego okręgu po odejściu wojsk rządowych.
Khan jest rzecznikiem ekstremistów, kontrolujących pakistańską Dolinę Swat a pozostających pod dowództwem "komendanta" Fazlullaha.
Niecałe 100 km od stolicy
Deklaracja talibów przychodzi na ratunek rządowi, który oddając im Buner bez walki odniósł spektakularną porażkę. Kapitulacja oznaczała bowiem, że muzułmańscy ekstremiści rozszerzyli terytorium, nad którym sprawują bezwzględną kontrolę, a co gorsza zbliżają się do granic stolicy.
Jeszcze większym problemem dla Islamabadu była radość, z jaką przybycie talibów powitała rada miejscowej starszyzny plemiennej. Jej przedstawiciele określili ekstremistów mianem synów pakistańskiej ziemi, którzy chcą wprowadzić islamskie prawo religijne na terenie całego kraju.
Dokąd dojdą talibowie?
W Dolinie Swat, z której przybyli do Buner talibowie, prawo szariatu już obowiązuje, wywołując dreszcze na Zachodzie i przerażenie wśród prozachodnich Pakistańczyków. Szariat z pewnością zacznie też obowiązywać w Buner, jeśli nie odbiją go siły rządowe.
Na niedzielę przewidziane było spotkanie lokalnych polityków z przywódcami talibów, na którym miały być podjęte decyzje dotyczące administrowania rejonem Buner.
I chociać talibowie zapowiedzieli odwrót, to już zaczęli wprowadzać swoje rzady w zamieszkałym przez około pół miliona ludzi rejonie. Patrolują drogi, przejęli miejscową stację radiową, która nadaje obecnie muzułmańskie modlitwy, a fryzjerom w Buner zakazano golenia bród.
Część mieszkańców uciekła w kierunku Islamabadu, a według niepotwierdzonych źródeł, talibowie weszli też do innego sąsiadującego z doliną Swat regionu - okręgu Shangla.
Waszyngton zaniepokojony słabością rządu
Zachód pochód talibów na Islamabad obserwuje z rosnącym niepokojem. Hilary Clinton, amerykańska sekretarz stanu uznała rozszerzające się wpływy talibów za śmiertelne zagrożenie dla stabilności Pakistanu oraz dla całego rejonu Azji Południowej. "Niezwykłe zaniepokojenie" wyraził po sukcesie talibów Biały Dom.
Talibowie to jednak niecały problem Amerykanów. Waszyngton martwi bowiem przede wszystkim słabość Islamabadu w walce z ekstremistami. Strategia pakistańskiego rządu, który zezwolił talibom na wprowadzenie szariatu w Dolinie Swat oraz stworzenie przez nich na obszarach plemiennych własnej administracji spotkało się ostrą krytyką Amerykanów.
Źródło: IAR