W dwóch niemal jednoczesnych zamachach w Rawalpandi, sąsiadującej z Islamabadem siedzibie dowództwa pakistańskiej armii, zginęło co najmniej 15 osób. Ofiar może być dużo więcej.
W pobliżu siedziby pakistańskiego wywiadu (ISI) w Rawalpindi zamachowiec - samobójca uderzył autem wypełnionym materiałem wybuchowym w autobus przewożący pracowników wywiadu. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 12 osób. Agencja Associated Press i telewizja pakistańska informuje o 35 ofiarach. Liczba zabitych może wzrosnąć.
Chwilę wcześniej w tym samym mieście do podobnego ataku samobójcy doszło przy wojskowym posterunku w pobliżu sztabu generalnego pakistańskiej armii. Zginęło dwóch strażników.
To nie pierwsze zamachy w Rawalpindi. We wrześniu w zamachach zginęło w sumie 40 osób, a prawie 100 zostało rannych. Pod koniec października w pobliżu siedziby kwatery wojskowej w powietrze wysadził się zamachowiec zabijając siedmiu żołnierzy.
Władze o dokonywanie tych aktów terroru obwiniają ekstremistów talibskich.
W Pakistanie od początku listopada obowiązuje stan wyjątkowy. Według prezydenta Perveza Musharrafa ma to zapobiec wzrastającemu zagrożeniu ze strony muzułmańskich radykałów.
Nasilenie się zamachów może mieć związek ze zbliżającymi się styczniowymi wyborami parlamentarnymi.
kcz
Źródło: PAP, Reuters, IAR, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl