Zapowiada pogodzenie wszystkich grup etnicznych


Szefowa MSZ i nieformalna premier Birmy Aung San Suu Kyi zapowiedziała zażegnanie zbrojnych konfliktów etnicznych w kraju, wskazując pokój jako warunek rozwoju gospodarczego. W Birmie narasta przemoc wobec prześladowanej muzułmańskiej mniejszości.

- Mój kraj jest bardzo skomplikowany, wciąż jeszcze nie zaznaliśmy pokoju. Nadal trwa zbrojny konflikt między różnymi grupami - oświadczyła Suu Kyi podczas wizyty w Japonii. "Musimy mieć pokój, by rozwój kraju był stabilny i trwały", a także sprawiedliwy - mówiła. - Chcemy, by przedstawiciele wszystkich grup etnicznych mieli poczucie, że mają w naszym kraju równe szanse na rozwój - dodała birmańska przywódczyni.

Birma pogrążona jest w kryzysie związanym z wzrostem przemocy wobec prześladowanej muzułmańskiej mniejszości Rohingya, zamieszkującej stan Arakan na zachodzie kraju. Żołnierze prowadzą operacje wymierzone w Rohingya po serii ataków wzdłuż północno-zachodniej granicy z Bangladeszem. Według rządu rebelianci mają powiązania z islamistami z zagranicy, a mieszkańcy Arakanu i obrońcy praw człowieka twierdzą, że siły bezpieczeństwa zabijały w ostatnim czasie nieuzbrojonych cywilów, paliły wsie i dokonywały gwałtów oraz arbitralnych aresztowań w tym regionie. Birmańskie media państwowe informowały w ostatnim czasie, że w październiku dziewięciu policjantów zginęło, a pięciu zostało rannych w stanie Arakan na skutek ataków, o które podejrzewa się rebeliantów z Rohingya. Zapytana na konferencji prasowej w Tokio o zaniepokojenie społeczności międzynarodowej możliwymi naruszeniami praw człowieka w Arakanie, Suu Kyi powiedziała, że rząd "bardzo uważa, by nie wskazywać winnych, dopóki nie uzyskamy pełnych dowodów na to, kto jest odpowiedzialny". Zapowiedziała, że "wszystko zostanie podane do publicznej wiadomości, gdy zgromadzimy dowody, i wszczęta zostanie należyta procedura prawa".

Suu Kyi w Japonii

Suu Kyi od wtorku przebywa w Japonii z pięciodniową wizytą, gdzie próbuje zachęcić do inwestowania w jej kraju oraz przekazania mu niezbędnej pomocy. Japońskie premier w środę zapowiedział przekazanie Birmie pomocy o wartości 800 mld jenów (7,73 mld dolarów) w ciągu pięciu lat, która ma pomóc w demokratyzacji kraju. W 2012 roku w wyniku zamieszek na tle wyznaniowym w Arakanie zginęło ponad 200 osób, głównie Rohingya, a dach nad głową straciło 100 tys. ludzi. Chociaż wielu przedstawicieli mniejszości Rohingya żyje w Birmie od pokoleń, nie mają obywatelstwa i przez stanowiących większość obywateli buddystów są uważani za nielegalnych imigrantów przybyłych z sąsiedniego Bangladeszu. Żyją w ubóstwie, mają ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, rynku pracy, edukacji; nie mają swobody poruszania się. Suu Kyi - dawna dysydentka, która przez wiele lat była więziona przez juntę wojskową - ze względu na dyskryminujący ją zapis w konstytucji nie mogła zostać prezydentem i musiała objąć stanowisko ministerialne; obecnie pełni funkcję specjalnego doradcy nowego cywilnego rządu i stoi na czele ministerstwa spraw zagranicznych, pełniąc rolę podobną do premiera.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: