Minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna i amerykański sekretarz stanu John Kerry złożyli kondolencje Francuzom i w ostrych słowach potępili atak terrorystyczny na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo" w Paryżu, w którym zginęło 12 osób.
- Jesteśmy głęboko dotknięci atakiem terrorystycznym we Francji, dziś stoimy razem z Francuzami - powiedział Schetyna w Waszyngtonie podczas wspólnego wystąpienia z Kerry'm, poprzedzającego ich spotkanie. Schetyna na zaproszenie Kerry'ego odbywa pierwszą oficjalną wizytę w USA.
Sekretarz stanu USA po francusku zwrócił się do Francuzów, zapewniając ich, że Ameryka "jest dziś z nimi" nie tylko dlatego, że jest oburzona tym "okropnym aktem przemocy", ale też dlatego, iż USA podzielają z Francją te same wartości. - Żaden kraj nie wie lepiej niż Francja, że wolność ma cenę, bo to we Francji narodziła się demokracja - zaznaczył Kerry. Szef amerykańskiej dyplomacji powiedział też, że zgadza się ze słowami francuskiego imama, iż zamordowani dziennikarze są "męczennikami wolności". Zapewnił, że po ataku wolność wypowiedzi nie zostanie osłabiona, lecz wręcz będzie wzmocniona. Jak podkreślił, "symboliczne jest, że o tragicznych wydarzeniach we Francji mówi w towarzystwie polskiego ministra", gdyż "Polska jest krajem, który zna cenę wolności" i stoi w pierwszej linii walki o wolność i demokrację.
Autor: mtom\kwoj / Źródło: PAP