German Alejandro Rivera, emerytowany oficer armii kolumbijskiej, przyznał się w czwartek przed sądem federalnym w Miami do udziału w spisku, którego celem było zabicie prezydenta Haiti. Jovenel Moïse w 2021 roku został zastrzelony we własnej rezydencji, w ataku ranna została także jego żona.
Do zabójstwa 53-letniego prezydenta Haiti Jovenela Moïse'a doszło w nocy z 6 na 7 lipca 2021 roku w prezydenckiej rezydencji. Prezydent został trafiony dwunastoma pociskami. Ataku dokonała niezidentyfikowana grupa - wśród zatrzymanych później 28 osób podejrzanych o udział w tym zabójstwie byli Kolumbijczycy, dwaj haitańscy Amerykanie oraz czterej obywatele Dominikany.
Oficer przyznał się do zabójstwa prezydenta
Jednym z podejrzanych był emerytowany kapitan armii kolumbijskiej German Alejandro Rivera, który został poddany w lutym 2023 roku ekstradycji do Stanów Zjednoczonych. Wówczas jednak zaprzeczał, jakoby brał udział w zabójstwie prezydenta Haiti. Emerytowany oficer stanął w czwartek przed sądem federalnym południowego dystryktu Florydy i cofnął swe poprzednie zeznania, przyznając się do udziału w zabójstwie prezydenta.
Dziennik "New York Times" w obszernym artykule zatytułowanym "Główny podejrzany w sprawie zabójstwa prezydenta Haiti przyznaje się do winy" napisał, że według Rivery w maju 2021 roku około dwudziestu byłych żołnierzy armii kolumbijskiej zostało zwerbowanych do udziału w akcji, którą było zgładzenie pod jego dowództwem Moïse'a.
Rzecznik biura prokuratora federalnego dystryktu Floryda zapowiadał już wcześniej, iż Rivera przyzna się w czwartek do winy i jest także skłonny złożyć zeznania obciążające pozostałych oskarżonych.
ZOBACZ TEŻ: W kamizelce kuloodpornej i z ręką w temblaku. Żona zamordowanego prezydenta wróciła do kraju
Zabójstwo prezydenta Haiti
Amerykańska prokuratura, jak podaje czwartkowy biuletyn Głosu Ameryki, oskarża 45-letniego Riverę o udział w konspiracji w celu dokonania uprowadzenia oraz o istotny udział w zgładzeniu prezydenta Haiti. Rivera jest obecnie jedną z 11 osób oskarżonych w tej sprawie. Emerytowany kolumbijski oficer utrzymywał także, że operacja miała poparcie Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA), a jego głównym zadaniem miało być zwerbowanie w Kolumbii dwudziestu najemników do udziału w tej operacji.
Zabójstwo prezydenta Haiti pogłębiło kryzys wewnętrzny w tym kraju. W państwie tym wybuchła fala przemocy, a policja i wojsko praktycznie straciły kontrolę nad terytorium kraju, w tym nad większością dzielnic stolicy, Port-au-Prince.
Czytaj również: Grupy przestępcze przejmują kontrolę nad całym państwem. Zamknięto jedyną granicę lądową
Źródło: PAP, Reuters