Zabite koty w japońskim mieście. Policja wszczęła śledztwo

Źródło:
CNN
Do zdarzenia doszło w Japonii
Do zdarzenia doszło w Japonii
Google Earth
Miasto Saitama to stolica i największe miasto japońskiej prefektury SaitamaGoogle Earth

Miastem Saitama w Japonii wstrząsnęła seria makabrycznych śmierci kotów. W ostatnim czasie w okolicy znaleziono zmasakrowane i rozczłonkowane zwłoki kilku czworonogów. Sprawa wywołała szok i niepokój wśród mieszkańców. Policja wszczęła śledztwo. Eksperci przypominają, że okrucieństwo wobec zwierząt to często pierwszy krok do przemocy wobec ludzi.

Jako pierwsza na rozczłonkowane zwłoki czworonoga - głowę i łapy - natrafiła kobieta spacerująca brzegiem rzeki Arakwa, płynącej przez miasto. Kilka dni później na terenie miejscowej szkoły podstawowej policja znalazła resztę szczątków zwierzęcia.

Na przestrzeni 10 dni w okolicy odkryto jeszcze dwa okaleczone truchła kotów - jedno na polu, drugie na poboczu jednej z dróg.

Niepokój wśród mieszkańców

Makabryczne znaleziska wywołały szok i niepokój wśród mieszkańców. Władze szkół poprosiły nauczycieli, by odprowadzali dzieci do domów i poradziły im, by przemieszczali się w większych grupach. Policja zintensyfikowała patrole w mieście - donosi japoński nadawca publiczny NHK. Miejscowa policja wszczęła śledztwo w sprawie aktów okrucieństwa wobec zwierząt i sprawdza, czy śmierci kotów są ze sobą powiązane.

Stacja CNN przypomina, że zabijanie lub okaleczanie zwierząt jest w Japonii przestępstwem, które podlega karze pozbawienia wolności do lat pięciu lub grzywnie w wysokości nawet 5 milionów jenów (ponad 160 tysięcy złotych).

Nie po raz pierwszy

To nie pierwsza taka sprawa w Saitamie. Kilka lat temu w mieście zatrzymano i skazano mordercę kotów, który torturował zwierzęta, a następnie publikował w Internecie makabryczne nagrania swoich czynów.

Stacja CNN przypomina także o wstrząsającym morderstwie z lat 90., do którego doszło w japońskim mieście Kobe, gdzie 14-letni chłopiec zabił dwoje dzieci w wieku 10 i 11 lat, a troje innych zranił. Jak ustalili śledczy, przed dokonaniem zbrodni nastolatek wielokrotnie znęcał się nad zwierzętami.

80-letnia mieszkanka Saitamy powiedziała NHK, że jest "przerażona" i czuje się "nieswojo", słysząc wiadomości o martwych kotach w jej mieście. Ale - jak zaznacza CNN - obawy wykraczają poza dobrostan zwierząt. Stacja podkreśla, że według ekspertów okrucieństwo wobec zwierząt może "stać się bramą do jeszcze bardziej haniebnych zbrodni".

Cienka granica

Profesor psychologii z Uniwersytetu Surugadai Kenji Omata powiedział NHK, że sprawcy przestępstw zwykle starają się je ukryć, a obnoszenie się z okrucieństwem może być "formą wyrażania siebie". Przypomniał przypadek seryjnego mordercy dzieci w Kobe City, który w przeszłości znęcał się nad zwierzętami. - Jestem bardzo zaniepokojony tym, jak długo będą trwały podobne incydenty i czy skrzywdzeni zostaną także ludzie - dodał, odnosząc się do makabrycznych znalezisk w Saitamie.

Również Kim J. McCoy, prawnik i założyciel Hong Kong Animal Law and Protection Organisation, ostrzegł, że niektóre przypadki okrucieństwa wobec zwierząt "przekształciły się w poważniejsze przestępstwa przeciwko ludziom". - Istnieją empiryczne dowody potwierdzające bezpośrednią korelację między tymi, którzy dopuszczają się znęcania się nad zwierzętami, a tymi, którzy popełniają inne, bardziej brutalne przestępstwa na ludziach - powiedział McCoy.

Ale - jak dodał - nawet jeśli przemoc ogranicza się wyłącznie do zwierząt, nadal należy jej przeciwdziałać. - Zwierzęta są bezbronne - wskazał. - Zasługują i wymagają odpowiedniej ochrony przed krzywdą - dodał.

Autorka/Autor:momo/kab

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY SA)