Wtargnął do kliniki planowania rodziny z bronią i przez kilka godzin przetrzymywał w niej zakładników, zabił trzy osoby, a na końcu się poddał. Policja z Colorado Springs ustala, jaki był motyw napastnika. Na jaw wychodzi coraz więcej szczegółów dotyczących ataku. Na razie policja podała jego tożsamość. To 57-letni Robert L. Dear.
Uzbrojony mężczyzna otworzył w piątek ogień w ośrodku planowania rodziny w Colorado Springs w stanie Kolorado, gdzie m.in. przeprowadza się zabiegi przerwania ciąży. Doszło do wymiany ognia z policją. Zginęły trzy osoby, w tym 44-letni funkcjonariusz policji, a dziewięć zostało rannych. Sprawcę zatrzymano po kilkugodzinnym oblężeniu i wymianie ognia. Cała akcja zakończyła się przed północą czasu polskiego.
W sobotę policja podała, że napastnikiem był 57-letni Robert L. Dear. W poniedziałek ma usłyszeć zarzuty w sądzie. Nie podano żadnych innych informacji, w szczególności co do motywów jego działania.
Suspect in Planned Parenthood shooting is confirmed as Robert L. Dear, date of birth of 4/16/1958 Posted by Colorado Springs Police Department on 28 listopada 2015
Napastnik został zatrzymany przez policję - poinformowały lokalne władze.
"Celował w moją głowę"
Świadek zdarzenia Ozy Licano siedział w samochodzie przed kliniką, kiedy zobaczył napastnika. powiedział telewizji CNN, że mężczyzna ubrany był w strój myśliwego i czapkę z nausznikami.
- Od bramy zaczął strzelać - powiedział. - Strzelał w górę i w dół.
Inny świadek, 61-letni Manzalo wspominał z kolei, że jego pierwszą myślą było wysiąść z samochodu i zacząć uciekać, ale zdecydował się wrzucić wsteczny bieg i wycofać. Wówczas - jak twierdzi - stanął oko w oko z napastnikiem i przez ok. 5 sekund mężczyźni patrzyli sobie w oczy. - Patrzył na mnie i celował w moją głowę - wspominał 61-latek. - Widziałem chłód w jego oczach. Miał zimną, kamienną twarz.
Obama: dosyć tego
Po strzelaninie prezydent Barack Obama w sobotę po raz kolejny opowiedział się przeciwko łatwemu dostępowi do broni w USA.
- Musimy coś zrobić z łatwą dostępnością broni wojskowej na naszych ulicach - powiedział Obama, który składał już podobne oświadczenia przy tego rodzaju okazjach. - Dosyć tego.
Planned Parenthood: wina ekstremistów
Od sześciu lat nikt w USA nie zginął w wyniku ataku na klinikę aborcyjną, choć ośrodki planowania rodziny, gdzie przeprowadza się aborcje, pozostają częstym celem gróźb i ataków ze strony radykalnych przeciwników aborcji.
Życiu rannych osób, wśród których jest pięciu funkcjonariuszy policji, nic nie zagraża.
Choć policja nie wypowiada się o powodach ataku, Vicki Cowart, szefowa miejscowego oddziału organizacji non profit promującej planowanie rodziny i odpowiedzialne rodzicielstwo "Planned Parenthood", oskarżyła "ekstremistów o tworzenie trującego środowiska, którym karmi się terroryzm w tym kraju".
Autor: pk/ja / Źródło: CNN, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Colorado Springs Police Department