Półtora miesiąca przed wyborami prezydenckimi w USA Kamala Harris i Donald Trump wciąż cieszą się wyrównanym poparciem - wskazują wyniki najnowszych sondaży. W nowym ogólnokrajowym badaniu oboje uzyskali taki sam wynik. Jednak w poszczególnych stanach na niewielką przewagę liczyć może aktualna wiceprezydent. Co z tymi kluczowymi?
Według opublikowanego w czwartek sondażu "The New York Times", The Philadelphia Inquirer i Siena College Kamala, Harris i Donald Trump cieszą się identycznym poparciem. Oddanie głosu na każdego z nich zadeklarowało po 47 procent uczestników badania. To zostało przeprowadzone w dniach 11-16 września na grupie 2 437 potencjalnych wyborców. Margines jego błędu określono na 3 punkty procentowe, co oznacza, że możliwe jest zwycięstwo obojga kandydatów.
Sondaże. Przewaga Harris w Pensylwanii
W uznawanych za kluczowe z perspektywy wygranej stanach, tj. w Arizonie, Georgii, Michigan, Nevadzie, Karolinie Północnej, Wisconsin i Pensylwanii, wyniki również wskazują na zaciekły pojedynek. Obserwatorzy sceny politycznej szczególnie uważnie przyglądają się ostatniemu z tych stanów - głosowanie tutaj może się bowiem okazać rozstrzygające. Nie bez przyczyny to tu odbyła się jedyna, jak dotąd, debata pomiędzy kandydatami.
Najnowszy sondaż dla "The Washington Post" różnice między Harris a Trumpem określił w Pensylwanii na 1 punkt procentowy, z korzyścią dla wiceprezydent i marginesem błędu wynoszącym 3,6 punktu. W tym samym stanie badanie "The New York Times", The Philadelphia Inquirer i Siena College dało Harris 4 punkty przewagi. Margines błędu sondażu określono na 3.8 punktu.
Zgodnie z wynikami najnowszego sondażu "NYT" dla amerykańskich wyborców najistotniejszymi kwestiami są: gospodarka, aborcja, imigracja oraz demokracja. Na znaczenie tej ostatniej wskazywali też badani przez "The Washington Post". Osoby zdolnej do obronienia demokracji upatrywali jednak w różnych kandydatach. 48 procent ankietowanych widziało w tej roli Kamalę Harris, a 45 Donalda Trumpa.
Pytani o to, kto lepiej poradzi sobie z kwestiami gospodarki i imigracji, badani częściej wskazywali na Trumpa. W przypadku aborcji chętniej wybierali Harris. Zdecydowana większość zarejestrowanych wyborców badanych przez "The Washington Post" - bo aż 93 procent - oceniła, że weźmie udział w zaplanowanych na 5 listopada wyborach. Na "ekstremalną motywację" do oddania głosu wskazało 78 procent ankietowanych wyborców z Pensylwanii.
Specyfika amerykańskich wyborów
Ze względu na specyfikę amerykańskiego systemu wyborczego sondaże nie mogą wskazywać w USA na pewny wynik wyborów. Nie zawsze bowiem kandydat, który zdobywa w kraju większe poparcie wygrywa. Dzieje się tak, ponieważ wybory prezydenckie w USA są pośrednie, a nie bezpośrednie. W każdym stanie wyborcy głosują formalnie na elektorów Partii Demokratycznej, Partii Republikańskiej lub innego kandydata. Następnie w każdym stanie każda partia zdobywa inną liczbę głosów elektorskich i te sumują się w skali kraju (50 stanów i stołeczny Dystrykt Kolumbia) do 538. Większość pozwalająca na zwycięstwo w wyścigu do Białego Domu to 270 głosów Kolegium Elektorów. A uzyskanie tej większości jest możliwe bez zdobycia nominalnej większości głosów w całym kraju.
System ten sprawia, że najczęściej o wyniku wyborów prezydenckich decydują głosowania w tak zwanych swing states, gdzie czasem w wyborach wygrywa kandydat republikanów, a czasem demokratów. W tym roku za kluczowe z perspektywy wygranej uznawane są Arizona, Georgia, Michigan, Nevada, Karolina Północna, Wisconsin i właśnie Pensylwania.
Źródło: Reuters, The Washington Post, "The New York Times", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO