Kampanię przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi w Estonii zdominowały kwestie bezpieczeństwa i obawy związane z zaangażowaniem Rosji na Ukrainie. Największe poparcie może znów otrzymać prorosyjska Partia Centrum, ale władzę utrzyma zapewne centroprawicowa Estońska Partia Reform, która utworzy kolejną pronatowską koalicję.
Wraz z coraz częstszymi od ubiegłorocznej rosyjskiej aneksji Krymu naruszeniami estońskiej przestrzeni powietrznej przez Rosję, Tallin nalegał, by Zachód zaprezentował wspólny front przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi.
Obrona przede wszystkim
Jedna czwarta ludności liczącej 1,3 mln mieszkańców Estonii jest rosyjskojęzyczna i niektórzy politolodzy ostrzegali, że Rosja będzie teraz próbowała zasiać zamęt w kraju - czy to za pośrednictwem tej mniejszości, czy za pomocą polityki energetycznej lub wojny cybernetycznej - rzucając wyzwanie zdolności NATO do obrony tego jednego ze swych najmniejszych członków.
- Kwestie obrony, bezpieczeństwa są numerem jeden - potwierdził w rozmowie z Reuterem premier, 35-letni Taavi Roivas, który jest najmłodszym szefem rządu w Europie. Rządy tworzone przez Estońską Partię Reform (ER) były dotychczas wierne zasadzie utrzymywania wydatków na obronność na poziomie co najmniej 2 proc. PKB, co plasuje ten bałtycki kraj w awangardzie członków NATO.
Niedzielne wybory są pierwszymi od rezygnacji w marcu 2014 roku - po dziewięciu latach u władzy - premiera Andrusa Ansipa z ER i zastąpienia go przez Roivasa.
Wygra Partia Centrum?
Według jednego z sondaży, publikowanych w tygodniu przedwyborczym, największą popularnością (27 proc.) cieszy się wprawdzie główne ugrupowanie opozycyjne, Estońska Partia Centrum (EKK), silnie popierana przez mniejszość rosyjskojęzyczną, ale analitycy przewidują, że w wyniku wyborów wyłoniona zostanie kolejna koalicja kontrolowana przez ER (22 proc. w tym sondażu) z udziałem Partii Socjaldemokratycznej (SDE - 18 proc.).
Z kolei w piątkowym badaniu EMOR-TNS Partia Reform z poparciem 23 proc. wyprzedzała o jeden punkt Partię Centrum. Do liczącego 101 miejsc parlamentu (Riigikogu) wejdą jeszcze zapewne trzy mniejsze ugrupowania.
Populistyczna EKK, którą popiera 70 proc. ludności rosyjskojęzycznej, opowiada się za poprawą stosunków z Moskwą. Przez główne partie polityczne jest ona jednak odrzucana jako potencjalny partner koalicyjny, głównie za sprawą oskarżeń o złe gospodarowanie pieniędzmi podatnika w kontrolowanych przez EKK władzach miejskich w Tallinie.
Mniejszość rosyjska
Spośród prawie 333 tys. rosyjskojęzycznych w Estonii nieco ponad 92 tys. ludzi legitymuje się rosyjskim obywatelstwem. Ale ponad 150 tys. osób, głównie etnicznych Rosjan, otrzymało estońskie obywatelstwo od ogłoszenia przez Estonię niepodległości od ZSRR w 1991 roku.
Premier Roivas uważa, że Rosja jest obecnie umiarkowanie atrakcyjna dla rosyjskiej mniejszości. - Nie sądzę, by etniczni Rosjanie w Estonii chcieli być przez kogoś ratowani, zwłaszcza przez sąsiada - przekonuje.
Lider socjaldemokratów i minister obrony Sven Mikser przyznał, że obecność rosyjskojęzycznej społeczności w Estonii może posłużyć jako pretekst dla Putina, gdyby chciał zdecydować się na jakieś brawurowe lub agresywne posunięcia. - Nie oznacza to jednak, że ludzie, którzy tu żyją, są nielojalni albo stanowią zagrożenie w kwestii bezpieczeństwa - podkreślił w rozmowie Reuterem.
E-stonia
W Europie maleńka Estonia jest liderem, jeśli chodzi o informatyzację i powszechność dostępu do internetu. W 2005 roku w wyborach lokalnych po raz pierwszy można było skorzystać z możliwości głosowania przez internet; zdecydowało się na to wówczas ok. 9,3 tys. wyborców. W 2007 roku w wyborach parlamentarnych w e-głosowaniu uczestniczyło już ponad 30 tys. wyborców, a w 2011 roku elektroniczny głos oddało już prawie 141 tys. wyborców.
Przy okazji najnowszych wyborów za pośrednictwem internetu można było głosować od 19 lutego do popołudnia 25 lutego. Według estońskiej komisji wyborczej z tej możliwości skorzystało ponad 176 tys. ludzi, w tym premier Roivas i prezydent Toomas Hendrik Ilves. W niedzielę głosowanie będzie możliwe już tylko w wyznaczonych lokalach w miejscu zamieszkania.
Autor: //gak / Źródło: PAP