Sukces skrajnej prawicy w wyborach europejskich jest wyrazem głębszego trendu dowodzącego, że w Europie - jak dotąd bastionie liberalnych wartości - odrodziły się populistyczne nacjonalizmy, których nie zatrzymał "kordon sanitarny" partii głównego nurtu - ocenił w poniedziałek "Washington Post".
Wprawdzie wyborcze zdobycze partii skrajnych wciąż nie stanowią "biletu do władzy" w Unii, a koalicja partii centrowych nadal jest najważniejszą siłą w PE, ale wyniki głosowania świadczą o istnieniu trendu, który może być zapowiedzią "nowej prawicowej epoki w polityce Zachodu" - ostrzegł "Washington Post".
Przez lata umacniał się w Europie trudny do powstrzymania trend. Krok po kroku skrajnia prawica, czasem mająca faszystowskie korzenie, zdobywała nowe terytoria, zbliżając się do centrum władzy - napisał waszyngtoński dziennik po wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Polityczne zapory mające chronić przed ugrupowaniami, które niegdyś były uważane za nie do zaakceptowania, padały w kolejnych krajach. A pierwszym trzęsieniem ziemi, blisko dekadę temu, był brexit - dodał.
Środek ciężkości będzie się przesuwał na prawo
Ursula von der Leyen, centroprawicowa przewodnicząca Komisji Europejskiej, będzie zabiegać o kolejną kadencję na tym stanowisku - i tym razem zapewne będzie szukała poparcia premier Włoch Giorgii Meloni, która skuteczniej niż jakikolwiek inny skrajnie prawicowy przywódca w Europie przebiła się z obrzeży polityki do jej samego centrum - prognozuje dziennik.
Politolodzy postrzegają przypadek Meloni jako swego rodzaju wzór, według którego partie skrajne postępują, by dojść do władzy, wykorzystując programowe pustki w ugrupowaniach mainstreamu. W końcu tradycyjne formacje stają się wydmuszką i nie mogą powstrzymać pochodu nawet takich partii jak Bracia Włosi Meloni, których korzenie sięgają wprost powojennego neofaszyzmu - zauważył "WaPo".
Z drugiej strony przypadek Braci Włochów dowodzi, mimo wszystko, ograniczonej zdolności takich ugrupowań do tworzenia większych bloków, ponieważ Meloni zachowuje dystans wobec przywódczyni skrajnej prawicy we Francji, prorosyjskiej Marine Le Pen.
Jednak, mimo iż skrajna prawica nie obejmie rządów w Europie, to środek ciężkości będzie się przesuwał na prawo, w miarę jak centrowy blok wokół von der Leyen dostosuje się do presji wywieranej przez Meloni i resztę skrajnej prawicy - skonkludował dziennik.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ANDRE PAIN/PAP/EPA