"Nadszedł czas". Wspólne oświadczenie trzech europejskich przywódców

Kobieta opłakuje zawinięte w całuny ciała członków rodziny, Strefa Gazy, 23 lipca
W Strefie Gazy brakuje żywności
Źródło: Reuters
Katastrofa humanitarna w Strefie Gazy musi się natychmiast zakończyć - stwierdzili przywódcy Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec w wydanym w piątek oświadczeniu. Zaapelowali do Izraela o "niezwłoczne zniesienie ograniczeń w dostarczaniu pomocy humanitarnej".

Oświadczenie jest efektem piątkowej rozmowy telefonicznej brytyjskiego premiera Keira Starmera z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem. Londyn, Paryż i Berlin przypomniały izraelskiemu rządowi, że "musi on przestrzegać swoich zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa humanitarnego".

W oświadczeniu podkreślono, że "nadszedł czas, aby zakończyć wojnę w Strefie Gazy". Wezwano "wszystkie strony do zakończenia konfliktu poprzez natychmiastowe zawieszenie broni". Zadeklarowano też poparcie dla wysiłków dyplomatycznych Stanów Zjednoczonych, Kataru i Egiptu.

Kobieta opłakuje zawinięte w całuny ciała członków rodziny, Strefa Gazy, 23 lipca
Kobieta opłakuje zawinięte w całuny ciała członków rodziny, Strefa Gazy, 23 lipca
Źródło: PAP/EPA/MOHAMMED SABER

Po raz kolejny powtórzono wezwanie do uwolnienia izraelskich zakładników przetrzymywanych przez bojówki Hamasu, a także do samego rozbrojenia tej terrorystycznej palestyńskiej grupy.

Wielka Brytania, Francja i Niemcy podkreśliły, że "stanowczo sprzeciwiają się wszelkim próbom narzucenia izraelskiej suwerenności na okupowane terytoria palestyńskie". "Groźby aneksji, osadnictwa i przemocy wobec Palestyńczyków podważają perspektywy wynegocjowanego rozwiązania dwupaństwowego" - zaznaczono w oświadczeniu.

Chłopiec opłakuje swojego brata, Strefa Gazy, 23 lipca 2025 roku
Chłopiec opłakuje swojego brata, Strefa Gazy, 23 lipca 2025 roku
Źródło: Mohammed Saber/PAP/EPA

Brytyjski premier o "niezbędnych krokach" zmierzających do pokoju

Premier Starmer po opublikowaniu oświadczenia zapewnił, że on i jego sojusznicy pracują nad "drogą do pokoju w regionie" i podejmują "konkretne kroki niezbędne, by tak bardzo potrzebne zawieszenie broni przekształciło się w trwały pokój".

Jak podkreślił, jest stanowczo przekonany, że "uznanie państwa palestyńskiego musi być jednym z tych kroków", ale jako część szerszego planu, który prowadzi "do rozwiązania dwupaństwowego i trwałego bezpieczeństwa dla Palestyńczyków i Izraelczyków".

Strefa Gazy. Zniszczenia i dym po ataku Izraela. Okolice miejscowości Bajt Hanun
Strefa Gazy. Zniszczenia i dym po ataku Izraela. Okolice miejscowości Bajt Hanun
Źródło: PAP/EPA/ABIR SULTAN

Jak ocenia BBC, premier zasugerował w ten sposób, że rząd Wielkiej Brytanii nie uzna w najbliższym czasie państwa palestyńskiego. Decyzja ta zapadła po rozmowach z prezydentem Macronem, który w czwartek oświadczył, że Francja uzna państwowość Palestyny we wrześniu.

Od kilku dni członkowie brytyjskiego rządu oraz byli dyplomaci wywierają naciski na Starmera, aby ten uznał suwerenność państwa palestyńskiego. W piątek wspólny list wzywający rząd Wielkiej Brytanii do formalnego uznania Palestyny podpisało 221 parlamentarzystów ze wszystkich stron sceny politycznej.

Czytaj także: