Biden porównuje ich do Putina. Proponuje nową przyszłość dla Strefy Gazy "wolnej od Hamasu"

Źródło:
PAP, Washington Post
Izraelska armia opublikowała nagrania, które mają przedstawiać operacje naziemne w Strefie Gazy
Izraelska armia opublikowała nagrania, które mają przedstawiać operacje naziemne w Strefie Gazy
IDF
Izraelska armia opublikowała nagrania, które mają przedstawiać operacje naziemne w Strefie GazyIDF

Stany Zjednoczone stoją po stronie Izraela, ale naród palestyński zasługuje na własne państwo - pisze prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden w tekście opublikowanym w "Washington Post". Amerykański przywódca podkreśla, że Strefą Gazy i Zachodnim Brzegiem powinna rządzić "odnowiona" Autonomia Palestyńska.

W tekście poświęconym głównie konfliktowi między Izraelem a Hamasem prezydent odnosi się do przyszłości Strefy Gazy i Zachodniego Brzegu. Oba tereny, uważa Biden, "powinny zostać ponownie zjednoczone w ramach jednej struktury zarządzania, ostatecznie pod odnowioną Autonomią Palestyńską, ponieważ wszyscy pracujemy nad rozwiązaniem w postaci dwóch państw" – pisze Biden w artykule opublikowanym w "Washington Post".

"Walka o wymazanie z mapy sąsiedniej demokracji"

"Zarówno Putin, jak i Hamas walczą o wymazanie z mapy sąsiedniej demokracji. Zarówno Putin, jak i Hamas mają nadzieję zburzyć szerszą stabilność i integrację regionalną oraz wykorzystać wynikający z tego chaos. Ameryka nie może i nie chce na to pozwolić. Dla naszych własnych interesów bezpieczeństwa narodowego – i dla dobra całego świata" - argumentuje prezydent.

Czytaj również: Roboty, bomby gąbkowe, wszystkowidzące czujniki. Izrael testuje w walkach z Hamasem nowe technologie

Biden powtarza, że USA "stanowczo stoją po stronie narodu izraelskiego, gdy broni się przed morderczym nihilizmem Hamasu". Przypomina, że 7 października Hamas zamordował 1200 osób. "Niemowlęta i małe dzieci, matki i ojcowie, dziadkowie, osoby niepełnosprawne, a nawet ocaleni z Holokaustu byli okaleczani i mordowani. Mordowano całe rodziny w ich domach. Młodzi ludzie zostali zastrzeleni na festiwalu muzycznym. Ciała podziurawione kulami i spalone nie do poznania" - pisze prezydent, przypominając, że "Hamas obiecał, że będzie bezlitośnie próbował powtórzyć atak z 7 października. Bardzo wyraźnie powiedział, że nie zaprzestanie (prób ponownych ataków)". Amerykański przywódca zapewnił, że jego administracja pracuje bez wytchnienia "robiąc wszystko, co w naszej mocy, aby uwolnić zakładników".

Biden: naród palestyński zasługuje na własne państwo

Równocześnie prezydent USA stwierdza, że naród palestyński zasługuje na własne państwo i przyszłość wolną od Hamasu. Podkreśla, że nie może dojść do "przymusowego wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy, ponownej okupacji, oblężenia lub blokady ani zmniejszenia terytorium". Jednocześnie jednak Biden przyznaje, że Izrael musi zachować "ogólną odpowiedzialność wojskową" w Gazie "w dającej się przewidzieć przyszłości". "Naszym celem nie powinno być po prostu powstrzymanie wojny na dziś. Celem powinno być zakończenie wojny, niekończącego się cyklu przemocy i zbudowanie w Gazie i na Bliskim Wschodzie silnej konstrukcji, która zapobiegłaby powtarzaniu się historii" - pisze Biden.

Czytaj również: Zacięte walki w Strefie Gazy, apele polityków i wielotysięczny marsz w Jerozolimie

"Wszystko jest jasne: rozwiązanie dwupaństwowe jest jedynym sposobem zapewnienia długoterminowego bezpieczeństwa zarówno narodu izraelskiego, jak i palestyńskiego. (...) Rozwiązanie w postaci dwóch państw – dwóch narodów żyjących obok siebie z równymi środkami wolności, możliwości i godności – to kierunek, w którym musi prowadzić droga do pokoju. Osiągnięcie tego będzie wymagało zobowiązań ze strony Izraelczyków i Palestyńczyków, a także Stanów Zjednoczonych oraz naszych sojuszników i partnerów" - podkreśla Biden. Jednak, jak zaznacza prezydent, należy zacząć od tego, by Gazy "nie wolno było już nigdy więcej wykorzystywać jako platformy dla terroryzmu. (...) A kiedy wojna się skończy, głosy narodu palestyńskiego i jego aspiracje muszą znaleźć się w centrum pokryzysowego zarządzania Gazą."

Czterogodzinne przerwy dla cywilów

Jednocześnie Biden stwierdza, że należy położyć kres "ekstremistycznej przemocy wobec Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu", zaś winni tej przemocy muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności. Prezydent przypomina udział USA w doprowadzeniu do przywrócenia dostaw pomocy humanitarnej do Strefy Gazy i zwrócił uwagę na to, że Izrael zorganizował codzienne czterogodzinne pauzy, podczas których palestyńscy cywile mogli ewakuować się na południe Strefy. "Stoi to w jaskrawej sprzeczności z terrorystyczną strategią Hamasu: ukrywać się wśród palestyńskich cywilów. Używać dzieci i niewinnych ludzi jako żywych tarcz. Umieszczać tunele terrorystyczne pod szpitalami, szkołami, meczetami i budynkami mieszkalnymi. Maksymalizować śmierć i cierpienie niewinnych ludzi – Izraela i Palestyny. Gdyby Hamasowi w ogóle zależało na życiu Palestyńczyków, uwolniłby wszystkich zakładników, złożył broń i wydał przywódców oraz osoby odpowiedzialne za 7 października" - podkreślił Biden.

Premier Izraela: Autonomia Palestyńska "nie ma kompetencji"

Do sugestii prezydenta Bidena w sobotę odniósł się premier Izraela Benjamin Netanjahu.

Czytaj również: Roboty, bomby gąbkowe, wszystkowidzące czujniki. Izrael testuje w walkach z Hamasem nowe technologie

Netanjahu ocenił, że Autonomia Palestyńska obecnie "nie ma kompetencji", by rządzić Strefą Gazy. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas wciąż nie potępił ataku Hamasu z 7 października, a część jego ministrów "świętuje to, co się stało" – powiedział premier Izraela.

Strefa GazyPAP - Ziemienowicz Adam, Maciej Zieliński

Autorka/Autor:bż//mrz

Źródło: PAP, Washington Post

Źródło zdjęcia głównego: ABACA POOL

Tagi:
Raporty: