- Zrobiłem to dla naszej kultury i historii. Chciałem, by po życiu, którego już nie ma, został ślad. To dowód na to, że istnieliśmy na tej ziemi - tymi słowami wita mnie 76-letni lekarz Mohammed, kiedy zaczynamy rozmowę. Właśnie usiedliśmy w ciemnej izbie, przy świetle lampy naftowej, w obozie uchodźców palestyńskich.