Po atakach w Jemenie, w których zginęło co najmniej 40 osób, unijna dyplomacja zaapelowała o spokój i unikanie działań, które mogłyby przyczynić się do eskalacji konfliktu w tym kraju i zwiększenia liczby ofiar.
Do ataku rakietowego oraz skoordynowanych zamachów samobójczych w Adenie na południu Jemenu przyznali się bojownicy z szyickiego ruchu Huti. Ich rzecznik przekazał, że rebelianci wystrzelili pocisk rakietowy w kierunku sił lojalnych wobec Zjednoczonych Emiratów Arabskich - członka międzynarodowej koalicji pod wodzą Arabii Saudyjskiej, która od 2015 roku zwalcza wspieranych przez Iran Hutich.
- Unia Europejska podkreśla, jak ważne jest, by wszystkie strony zaangażowane w konflikt w Jemenie wykazały maksymalną powściągliwość i unikały działań, które mogłyby przyczynić się do eskalacji i dalszych cierpień ludności - oświadczyła w czwartek rzeczniczka unijnej dyplomacji Maja Kocijanczicz.
Jak zaznaczyła, Unia Europejska oczekuje, że wszystkie strony wypełnią swoje zobowiązania i będą współpracować "w konstruktywnym duchu" ze specjalnym wysłannikiem Organizacji Narodów Zjednoczonych, aby osiągnąć kompleksowe porozumienie polityczne. "28" uznaje je za jedyną możliwość zakończenia wojny i wejścia Jemenu na drogę do trwałego pokoju.
Unia Europejska zadeklarowała dalsze wsparcie dla specjalnego wysłannika ONZ do spraw konfliktu zbrojnego w Jemenie i jego zespołu.
Wojna w Jemenie
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję zbrojną w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska.
Międzynarodowa koalicja pod wodzą Rijadu walczy w Jemenie pod hasłem przywrócenia do władzy prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Hadiemu podlega tylko południowa część kraju.
Huti kontrolują terytoria na północy i zachodzie, w tym stolicę Sanę, zajętą przez nich w 2014 roku.
Autor: tmw//now / Źródło: PAP