Brytyjskie media donoszą o śmierci rosyjskiego dowódcy, który miał zostać celowo zabity przez własnych żołnierzy, sfrustrowanych ciężkimi stratami, jakie ich jednostka ponosi w walkach na Ukrainie. To niejedyny przykład niesubordynacji po stronie sił agresora. Ukraińskie wojsko podało w piątek, że w Melitopolu w obwodzie zaporoskim 70 rosyjskich żołnierzy odmówiło walki z siłami zbrojnymi Ukrainy.
Dowódca rosyjskiej 37. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych został zabity przez własne wojska - poinformował urzędnik jednego z państw zachodnich, którego anonimowo zacytowało kilku brytyjskich dziennikarzy zajmujących się sprawami wojskowymi, m.in. ze stacji Sky News, BBC News oraz z dziennika "The Times". Zabitym dowódcą ma być pułkownik Jurij Miedwieczek.
Według informatora, na którego powołują się brytyjskie media, rosyjski pułkownik został "zabity przez własne wojska w konsekwencji skali strat, jakie poniosła jego brygada". "Uważamy, że został zabity przez własne oddziały z premedytacją. Uważamy, że został przejechany przez własne wojska" - dodał.
To samo źródło przekazało, że w walkach w Ukrainie miał zginąć także dowódca 49. Armii i byłby to już siódmy rosyjski generał zabity w wojnie. Jego nazwiska nie podano, ale wiadomo, że 49. Armią dowodził generał Jakow Riezancew.
Ukraińskie siły obrony: w Melitopolu 70 Rosjan odmówiło walki
To niejedyny przykład niesubordynacji po stronie sił agresora. W piątek na Facebooku ukraińskie siły obrony podały, że w Melitopolu w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy kilkudziesięciu żołnierzy rosyjskich odmówiło walki z ukraińską armią. Informacje potwierdziła obwodowa administracja.
"Otrzymaliśmy informację, że 24.03.2022 w pododdziale wojsk Federacji Rosyjskiej, który rozlokowany jest w Melitopolu, 70 wojskowych podniosło bunt w sprawie wykonywania rozkazów przełożonych i odmówiło brania udziału w działaniach bojowych przeciwko siłom zbrojnym Ukrainy" - głosi oświadczenie sił obrony. W tym samym komunikacie siły ukraińskie zachęciły Rosjan, by poddawali się "i zyskali szansę na pozostanie przy życiu".
12 funkcjonariuszy OMON odmówiło wyjazdu na Ukrainę
Rosyjscy obrońcy praw człowieka z grupy Agora poinformowali w czwartek, że w Kraju Krasnodarskim na południu Rosji z sił specjalnych OMON zwolnionych zostało 12 funkcjonariuszy, którzy odmówili wyjazdu na Ukrainę w drugim dniu wojny.
Funkcjonariusze domagają się teraz na drodze sądowej przywrócenia ich do służby. Działacze Agory zapewnili, że dostają informacje z innych regionów Rosji o podobnych przypadkach zwolnień za odmowę udziału w wojnie na Ukrainie.
Źródło: PAP