Nie da się z Rosją negocjować. Nie da się tej wojny zakończyć poprzez dyplomację - mówiła w TVN24 ukraińska aktywistka Daria Kaleniuk, apelując o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad jej krajem. - Potrzebujemy nie tylko pobożnych życzeń. Potrzebujemy pomocy - stwierdziła.
Po kilkunastu dniach od inwazji Rosji na Ukrainę, Daria Kaleniuk nie ma wątpliwości - to Ukraina wygrywa tę wojnę. - Armia Ukrainy w tej chwili daje radę stawić czoła Rosjanom na ziemi. Jednakże Rosjanie, rozumiejąc to, starają się zniszczyć Ukrainę z powietrza. Zrzucają bomby, ale nie na obiekty wojskowe, a najbardziej wrażliwe obiekty i ludzi: tak jak na szpitale położnicze - tłumaczyła.
Dodała, że setki tysięcy ludzi są rosyjskimi zakładnikami. - Znajdują się w najstraszniejszych warunkach: bez żywności, wody, żyjący w schronach przeciwlotniczych, bez elektryczności, bez ogrzewania. To jest jak w wiekach średnich w niektórych miastach w Ukrainie. To wszystko stworzyła Rosja, aby wywołać nacisk na Ukrainę, aby się poddać. Ale my się nie poddamy - powiedziała.
Potrzebują uzbrojenia i zamknięcia nieba
Podkreśliła raz jeszcze, że Ukraina potrzebuje wsparcia od państw zachodnich. - Potrzebujemy nie tylko pobożnych życzeń. Potrzebujemy pomocy. W formie systemów obrony przeciwlotniczej, myśliwców, wszelkiego możliwego uzbrojenia, które możemy wykorzystać, aby zakończyć rosyjskie naloty - mówiła.
Zgodziła się z oceną ukraińskich władz, które apelują o zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą. To rozwiązanie nazwała "idealnym". - NATO odmówiło, powiedziało "nie, nie mamy gotowości sprzeciwiać się Rosji". Ale są też alternatywy! Alternatywą może być częściowa strefa zamkniętego nieba, przynajmniej humanitarna - podsuwa pomysł.
Zdaniem Kaleniuk "nie da się tego zrobić inaczej". - Jest to kluczową rzeczą, o jaką prosimy, o jaką błagamy, jaką chcemy, o jaką wołamy do wszystkich partnerów na całym świecie, którzy mogliby nam pomóc - podkreśliła.
Kaleniuk zaapelowała też, by państwa zachodnie nie bały się działania. - Churchill powiedział, że jedynym strachem, którego należy się bać jest sam strach. Rosyjska inwazja na Ukrainę, cała ta potworność, okrucieństwo, jest wynikiem polityki, ustępstw oraz strachu przed Rosją. Nie da się z Rosją negocjować. Nie da się tej wojny zakończyć poprzez dyplomację. Możecie tę wojnę zakończyć poprzez zwycięstwo Ukrainy (...) to jest jedyna opcja - zakończyła.
Zarzuciła Johnsonowi, że się boi
Daria Kaleniuk to ukraińska prawniczka i aktywistka, kierująca organizacją Anti-Corruption Action Centre. Głośno o niej na całym świecie było 1 marca. Wówczas na konferencji prasowej w Warszawie apelowała do premiera Borisa Johnsona, aby ustanowić strefę zakazu lotów nad Ukrainą. - W odpowiedzi słyszymy, że rozpęta to trzecią wojnę światową, ale jaka jest alternatywa, panie premierze? Patrzeć na to, jak nasze dzieci zamiast samolotów chronią NATO przed pociskami i bombami? - zwróciła się do brytyjskiego premiera Kaleniuk.
I dodała: - Jest pan w Polsce, panie premierze, a nie w Kijowie czy Lwowie, bo się pan boi. Bo NATO nie chce się bronić, bo NATO boi się III wojny światowej, ale ona już się rozpoczęła.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24