"Wojenna prostytucja była potrzebna". Burmistrz przeprasza za słowa, ale zachęca do polemik

Chiny i Korea oburzone słowami burmistrza Osaki
Chiny i Korea oburzone słowami burmistrza Osaki
tvn24
Chinka wykorzystywana w czasie II wojny światowej przez Japończyków przepytywana po wyzwoleniu jednego z obozów przez amerykańskiego oficeratvn24

Burmistrz Osaki Toru Hashimoto wycofał się w poniedziałek ze swej wcześniejszej wypowiedzi, iż przymusowa prostytucja, z której korzystali japońscy żołnierze podczas II wojny światowej, była potrzebna. Uznał, że musi przeprosić za swoje słowa, ale równocześnie zachęcił do polemik

Znany z nacjonalistycznych poglądów burmistrz wycofał się również z zawartego w tej samej wypowiedzi stwierdzenia, iż stacjonujący na japońskiej wyspie Okinawa żołnierze USA powinni w większym stopniu korzystać z lokalnych domów uciech w celu "kontrolowania swej energii seksualnej".

"Kobiety pocieszycielki", czyli seksualne niewolnice

Wypowiedź ta, jakiej Hashimoto udzielił dwa tygodnie temu dziennikarzom, została oficjalnie potępiona przez Chiny i Koreę Południową, zaś rzecznik Pentagonu uznał ją za sprzeczną z polityką i wartościami sił zbrojnych USA.

Jednak występując w poniedziałek na konferencji prasowej Hashimoto nie usunął całkowicie podstaw dla kontynuowania polemik. Wskazał bowiem, że niezbędne są dalsze historyczne badania, by ustalić, na ile Japonia "jako państwo" była odpowiedzialna za przymusowe umieszczanie tak zwanych kobiet pocieszycielek - jak eufemistycznie określa się seksualne niewolnice - w przeznaczonych dla żołnierzy domach publicznych. Jak zaznaczył, jego wypowiedź nie została w pełni zrelacjonowana i źle ją zrozumiano.

Jednocześnie wezwał inne państwa, by same zajęły się u siebie kwestią podobnych przestępstw, dotyczących "seksu i pola walki".

Zdeptana ludzka godność

- Całkowicie zgadzam się, że wykorzystywanie "kobiet pocieszycielek" przez japońskich żołnierzy przed II wojną światową i w jej trakcie było czynem niewybaczalnym, depczącym godność i ludzkie prawa kobiet, wśród których było wiele Koreanek i Japonek - powiedział Hashimoto.

Dodał następnie: - Uważam także zdecydowanie, że Japonia musi spojrzeć na swe dawne przestępstwa z pokorą oraz zadeklarować szczere przeprosiny i ubolewanie wobec tych kobiet, które cierpiały z powodu zbrodni wojennych jako kobiety pocieszycielki. Nigdy nie usprawiedliwiałem wykorzystywania kobiet pocieszycielek.

Odnosząc się do swych słów na temat amerykańskich żołnierzy na Okinawie Hashimoto powiedział, że odzwierciedlały one jego życzenie, by siły zbrojne USA ukróciły w swych szeregach przestępczość, której ofiarą pada tamtejsza ludność.

Kontrowersje wokół wypowiedzi Hashimoto sprawiły, że według badań sondażowych obecnie tylko 3 proc. elektoratu gotowe jest głosować na kierowaną przez niego konserwatywną partię Stowarzyszenie Odnowy Japonii w lipcowych wyborach do izby wyższej parlamentu, podczas gdy w kwietniu było to 6 proc.

Setki tysięcy niewolnic

"Kobiety pocieszycielki" zostały po raz pierwszy opisane przez amerykańskich żołnierzy, którzy w 1944 r. zaczęli zdobywać przewagę nad Japonią w Azji Południowo-Wschodniej w ostatnim okresie wojny i wyzwalać kraje regionu.

Już wtedy uznano, że "pocieszycielki" były po prostu seksualnymi niewolnicami, których w krajach takich jak Filipiny, Indonezja, Chiny czy Korea Południowa były setki tysięcy. Często mieszkały one w oddzielnych obozach zakładanych obok baz japońskiej armii. W zamian za ubrania i jedzenie były zmuszane do prostytucji.

W 1994 r. Japonia utworzyła Fundusz Kobiet Azji, z którego przekazała miliony dolarów odszkodowań za te zbrodnie z okresu II wś, najwięcej pieniędzy wysyłając do Korei Południowe, Birmy, na Filipiny, Tajwan i do Indonezji. W 2007 r. fundusz został rozwiązany.

Autor: adso//tka / Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: United Kingdom Government