Włoskie "drobne cwaniaczki". Chcieli ukraść 200 mln euro i wpadli

Włoski bank narodowy mógł ponieść dużą stratęwikipedia.org/CC-BY_SA | Geobia

Ci panowie mogliby być bohaterami filmu Woody'ego Allena. Inspektor policji, karabinier i dwóch informatyków - ta czwórka chciała ukraść z jednego z banków we włoskiej Ankonie 200 mln euro. Napad się nie udał, bo karabinier, któremu powierzono zadanie przekupienia jednego z pracowników placówki w celu złamania systemu bezpieczeństwa, tak go zastraszył, że ten rozmowę nagrał i zaniósł taśmę do ich przełożonych.

Prokuratura w Ankonie poinformowała, że celem kradzieży miały być pieniądze, przechowywane w ogniotrwałych sejfach tamtejszej filii narodowego banku - Banca d'Italia.

Informatyk i inspektor na zwolnieniu

Napad zaplanował 53-letni ekspert w dziedzinie informatyki i jego 38-letni pomocnik, obaj wcześniej karani, ale - jak się podkreśla - nie mający powiązań z przestępczością zorganizowaną. Działali sami, a pomocników znaleźli w komendancie posterunku karabinierów oraz inspektorze policji z Ankony, przebywającym na długim zwolnieniu lekarskim.

Sierżant karabinierów otrzymał zadanie przekupienia jednego z funkcjonariuszy swojej formacji pełniących służbę w gmachu banku, by uzyskać w ten sposób dostęp do danych informatycznych na temat systemu bezpieczeństwa. Dzięki temu przestępcy chcieli w nocy unieszkodliwić sterowane komputerowo urządzenia alarmowe i przedostać się do skarbca. Banknoty zamierzali zastąpić kartkami papieru aby kradzież została jak najpóźniej odkryta.

Cały plan wyszedł jednak na jaw, bo policjant ochraniający na co dzień bank został tak zastraszony, że nagrał rozmowę z szantażystą i zawiadomił o tym swoich przełożonych.

Cały czteroosobowy gang został aresztowany. Tym samym, podkreśla się, udało się udaremnić jeden z największych napadów w historii Włoch.

Autor: adso / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/CC-BY_SA | Geobia