"Tym razem wszystko będzie dobrze", mówi martwy Gulio. Patrick "torturowany wstrząsami elektrycznymi"

Źródło:
Amnesty International, ANSA

- Do teraz nie możemy zrozumieć zarzutów, jakie mu się stawia. Nasz syn nigdy nie był źródłem zagrożenia - przekonują rodzice Patricka George'a Zaky'ego. 27-latek, z pochodzenia Egipcjanin, studiuje w Bolonii i aktywnie walczy o prawa człowieka. 7 lutego egipskie służby aresztowały go na lotnisku i od tego czasu przetrzymują. Włoscy aktywiści walczą o jego uwolnienie. Przypominają sobie o śmierci Gulia Regeniego w Egipcie przed czterema laty.

Wiadomo, że 5 lutego zdał swój ostatni egzamin na bolońskim uniwersytecie (studia magisterskie w zakresie badań gender). Niedługo po tym wyruszył do Egiptu na krótkie wakacje, chciał odwiedzić rodzinne miasto Mansoura, 120 kilometrów od Kairu. Jednak od momentu, w którym w nocy z 6 na 7 lutego wylądował na lotnisku w stolicy, nie udało mu się dotrzeć do domu.

Przez pierwsze 24 godziny nie było wiadomo, co się z nim dzieje. - Został aresztowany przez lokalne służby w związku z podejrzeniem podżegania do protestów i propagowania terroryzmu - podała włoska agencja prasowa ANSA w sobotę 8 lutego. Od tamtej pory Patrick George Zaky jest przetrzymywany i, jak wynika z relacji adwokata jego rodziny, torturowany.

17 godzin męczarni?

 "Według jego adwokata, egipscy funkcjonariusze przez całe 17 godzin przesłuchania na lotnisku trzymali go związanego i w kajdankach, a później przewieźli w nieznane miejsce. Był przesłuchiwany w sprawie swoich akcji propagowania praw człowieka, pytali o cel wyjazdu do Włoch. Wielokrotnie mu grozili, uderzali w brzuch, w kręgosłup i torturowali wstrząsami elektrycznymi" – czytamy w oświadczeniu wydanym przez organizację Amnesty International.

"Firma l'apello" - "Podpisz petycję" - zachęca organizacjaAmnesty International

Jak informuje ANSA, egipska policja aresztowała Zaky’ego na 15 dni, termin zatrzymania upływa 22 lutego. Funkcjonariusze mieli tłumaczyć, że został aresztowany w miejscowości Mansoura na podstawie rozkazu wydanego już we wrześniu 2019 roku.

Amnesty International cały czas pilnuje losów studenta, do jej włoskiej filii docierają szczątkowe informacje przesyłane z Egiptu przez tamtejszych wolontariuszy.

- Patrick George Zaky jest urodzonym aktywistą – powiedział agencji ANSA Riccardo Noury, rzecznik AI. Jak mówi, Zaky szczególną wagę przykłada do walki o sprawiedliwe traktowanie osób LGBT. To w tym kierunku postanowił pójść w swojej edukacji i wybrał studia magisterskie w Bolonii, gdzie dostępny jest kurs skupiający się na badaniach tej tematyki. Rodzinny dom opuścił w sierpniu ubiegłego roku.

"Tym razem wszystko będzie dobrze" z ust martwego kolegi

Sprawa Zaky’ego niebezpiecznie kojarzy się z zabójstwem 28-letniego Giulia Regeniego.

Włoch robił doktorat w Cambridge, skupiał się na egipskich związkach zawodowych i ich losach po zrywie z 2011 roku, który zakończył rządy prezydenta Hosniego Mubaraka. W 2016 roku pojechał do Egiptu zbierać materiał do pracy. 25 stycznia - w piątą rocznicę początku wydarzeń, które doprowadziły do obalenia Mubaraka - w Kairze panowała napięta atmosfera. Regeni zdecydował się jednak wyjść z domu. Nigdy nie wrócił - jego półnagie ciało znaleziono dziewięć dni później w rowie na obrzeżach stolicy. Nie miał przy sobie dokumentów, a obrażenia wskazywały na to, że był torturowany. Paola Regeni, matka studenta, opowiadała, że jego twarz "miała na sobie całe zło tego świata". Przypalenia, rany cięte i złamane kości wskazywały na to, że Regeni umierał długo i w męczarniach.

Czuwanie w intencji Giulio Regeniego w 2017 rokuWikimedia CC BY-SA 2.0

Jego morderstwo wywołało międzynarodowe oburzenie. Od początku z falą krytyki musiały mierzyć się egipskie władze, które podawały różne wersje wydarzeń. Początkowo Egipcjanie tłumaczyli, że Regeni zginął w wypadku samochodowym. Później wspominano o porachunkach gangów narkotykowych. Sprzeczne informacje i brak zdecydowania w prowadzeniu śledztwa doprowadziły do poważnego kryzysu w stosunkach włosko-egipskich. Faktycznych okoliczności śmierci Regeniego nie udało się ustalić do dziś.

To, jak splatają się losy Giulia i Patricka, nie umknęło środowisku artystów. We wtorek w nocy na ulicy Salaria w Rzymie, kilka kroków od ambasady Egiptu, pojawił się mural. Przedstawia właśnie Regeniego, który obejmuje ramionami Zaky’ego (w więziennym ubraniu). Przed postaciami widnieje słowo  "wolność" w języku arabskim. Znad głowy Giulia wyrasta dymek z napisem "Tym razem wszystko będzie dobrze".

Rodzina prosi o pomoc

"Do teraz nie możemy zrozumieć zarzutów, jakie stawia się Patrickowi. Nasz syn nigdy nie był źródłem zagrożenia lub niebezpieczeństwa, za to zawsze wspierał ludzi i pomagał wielu osobom" - przekazuje jego rodzina w wydanym oświadczeniu, które opublikowała facebook'owa grupa "Patrick Libero" - "Uwolnić Patricka".

"Nie wiemy nawet, kiedy i jak skończy się ten koszmar. My - rodzina Patricka - prosimy wszystkich, aby stanęli za nim murem i deklarujemy pełne wsparcie i pomoc znajomym i kolegom Patricka, tym w Egipcie i spoza kraju, którzy walczą o jego uwolnienie i oczyszczenie z zarzutów" – czytamy w komunikacie krewnych.

We wtorek media poinformowały, że do sprawy włączyła się Europejska Służba Działań Zewnętrznych. To organizacja kontrolująca relacje dyplomatyczne Unii Europejskiej z krajami spoza Wspólnoty. - Służba jest na bieżąco ze sprawą Zaky’ego, a badają ją funkcjonariusze z delegacji w Kairze. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, zostaną podjęte odpowiednie działania - zapewnił we wtorek w Brukseli Peter Stano, rzecznik organizacji.

W sieci pojawiła się też petycja adresowana do egipskich władz, apelująca o natychmiastowe uwolnienie Patricka. Do środy podpisało się pod nią ponad 50 tysięcy osób. W wielu miastach młodzi ludzie zgromadzili się, żeby wyrazić poparcie dla uwolnienia kolegi. Tu w Bolonii:

Autorka/Autor:ww/adso

Źródło: Amnesty International, ANSA

Źródło zdjęcia głównego: Amnesty International