W związku z przeprowadzeniem przez USA próby konwencjonalnego pocisku manewrującego prezydent Rosji Władimir Putin polecił w piątek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa kraju przeanalizowanie zagrożeń i podjęcie kroków, aby przygotować "symetryczną odpowiedź".
- Mając na względzie powstające okoliczności, zalecam Ministerstwu Obrony, Ministerstwu Spraw Zagranicznych i innym kompetentnym resortom przeanalizowanie stopnia zagrożenia, które dla naszego kraju niosą te działania Stanów Zjednoczonych oraz podjęcie wyczerpujących środków w celu przygotowania symetrycznej odpowiedzi - powiedział Władimir Putin.
Prezydent przekonywał, że Rosja "nigdy nie chciała, nie chce i nie będzie angażować się w kosztowny wyścig zbrojeń". Oświadczył, że opracowywanie przez stronę rosyjską nowych typów uzbrojenia zostało "sprowokowane" przez wycofanie się Stanów Zjednoczonych w 2003 roku z układu ABM (o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej). Mówiąc o nowej rosyjskiej broni Putin określił ją jako "niemającą odpowiedników na świecie".
- Byliśmy po prostu zmuszeni i bez wątpienia zobowiązani do zapewnienia bezpieczeństwa naszego narodu. Robimy to teraz i będziemy to robić w przyszłości - powiedział.
Putin: rozmieszczenie wyrzutni w Polsce narusza INF
Rosyjski prezydent przekonywał też, że użycie przez Amerykanów "uniwersalnej wyrzutni MK-41 w pełni potwierdza, iż uzasadnione są pretensje", wyrażane wcześniej przez Rosję pod adresem USA. - Niejednokrotnie wskazywaliśmy, że rozmieszczenie przez Amerykanów takich wyrzutni na lądzie, w bazie systemu obrony przeciwrakietowej w Rumunii i ich przyszłe rozmieszczenie w Polsce, jest bezpośrednim i znaczącym, poważnym naruszeniem układu o likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu (INF - red.) - powiedział.
Wyraził opinię, że przeprowadzenie próby pocisku 16 dni po wycofaniu się Waszyngtonu z INF "nie było improwizacją". Oświadczył, że Rosja dysponowała już wcześniej "dowodami, że USA od dłuższego czasu zajmują się tworzeniem broni zakazanej przez INF".
Putin powiedział, że przedstawiciele USA "deklarują, że rozmieszczenie nowych systemów może zostać rozpoczęte od regionu Azji i Pacyfiku". Takie działania określił jako dotyczące interesów Moskwy, jako że chodzi o obszar "w pobliżu granic rosyjskich".
Wcześniej w tym tygodniu, podczas wizyty w Finlandii, gospodarz Kremla również zapewnił, że amerykański test nie pozostanie bez odpowiedzi. Ocenił, że pociski typu Tomahawk mogą być wystrzeliwane z wyrzutni tarczy antyrakietowej USA w Rumunii i Polsce i że "wystarczy tylko zmiana oprogramowania".
Pierwsze próby po wystąpieniu z INF
W poniedziałek Pentagon poinformował o przeprowadzeniu testu wystrzelonego z lądu, konwencjonalnego pocisku manewrującego, który trafił w cel po pokonaniu odległości ponad 500 km. Była to pierwsza taka próba, odkąd USA oficjalnie wystąpiły z INF.
Na początku sierpnia minął półroczny okres, jaki Stany Zjednoczone dały Rosji na powrót do przestrzegania INF. W konsekwencji USA oficjalnie wycofały się z traktatu. Moskwa odrzuca oskarżenia, że ponosi odpowiedzialność za jego zerwanie, i również wycofała się z układu.
USA zarzucają Rosji, że wbrew zapisom INF rozmieściła nowe pociski manewrujące SSC-8 (w rosyjskiej nomenklaturze wojskowej - 9M729), które są lądową wersją bazujących na okrętach podwodnych pocisków SSN-21 Sampson, mogą być uzbrojone w głowicę atomową i mają zasięg ponad 2000 km.
Traktat INF został podpisany w 1987 roku w Waszyngtonie przez przywódców USA i ZSRR: Ronald Reagana i Michaiła Gorbaczowa. Do czerwca 1991 roku obie strony wywiązały się z postanowień umowy. ZSRR zniszczył 1846 pocisków objętych umową, a USA - 846.
Autor: ft//rzw / Źródło: PAP