Wjechał w żołnierzy przed meczetem. Terroryzm wykluczony


Mężczyzna, który w piątek wjechał samochodem w żołnierzy pilnujących meczetu w mieście Valence na południu Francji, został w niedzielę objęty dochodzeniem pod zarzutem usiłowania zabójstwa - poinformował lokalny prokurator. Śledczy wykluczyli terroryzm.

Wszystko wskazuje na to, że 29-letni Francuz tunezyjskiego pochodzenia działał w pojedynkę "w przypływie gniewu". Nie wydaje się, by miał powiązania z organizacjami terrorystycznymi.

Zemsta za Syrię

Kierowca, który od kilku miesięcy jest bezrobotny, próbował staranować czterech żołnierzy przed dużym meczetem w Valence. - Wyjaśniał, że gdy parkując samochód dostrzegł żołnierzy, naszła go chęć wjechania w nich, bo francuskie wojska zabijają cywilów w Syrii - relacjonował w rozmowie z agencją Reutera prokurator z Valence Alex Perrin.

- Twierdzi, że nie należy do ruchu islamistycznego. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że było to odosobnione działanie - dodał prokurator.

Poważnie ranny

Chociaż podejrzany wypowiadał się w spójny sposób, czekają go badania psychiatryczne. Mężczyzna, który został poważnie ranny, przebywa w szpitalu. Jednak objęto go aresztem i dlatego przed jego salą mają zostać umieszczeni strażnicy więzienni.

Gdy w piątek mężczyzna próbował staranować żołnierzy przed meczetem, ostrzelali oni jego samochód. W wyniku tego sprawca został poważnie ranny w rękę i w nogę. Na szczęście tylko lekkie obrażenia odniósł jeden z żołnierzy oraz przechodzień.

Francja jest w stanie gotowości po zamachach z 13 listopada 2015 r., gdy bojownicy Państwa Islamskiego zabili w Paryżu 130 osób. Żołnierze ochraniają strategiczne miejsca i ważne obiekty, m.in. religijne.

Autor: dasz//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP