Demaskatorski portal WikiLeaks odkrył rosyjski ślad w ataku hakerskim na serwery należące do sztabu kampanii wyborczej centrowego kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Do ataku miało dojść w piątek, a w jego wyniku wyciekło około dziewięć gigabajtów danych.
Emocje wieczoru wyborczego i pierwsze sondażowe wyniki będzie można śledzić w niedzielę na antenach TVN24 i TVN24 BiS w specjalnym wydaniu "Faktów z Zagranicy". Poprowadzi je z Paryża Piotr Kraśko. Początek o 19.50.Czytaj relację w wyborów we Francji Pierwsze dane o frekwencji. W pierwszej turze było lepiejWedług portalu WikiLeaks rosyjski ślad prowadzi do firmy, działającej w branży bezpieczeństwa i powiązanej z rosyjskim rządem.
WikiLeaks podał na Twitterze, że w metadanych dokumentacji sztabu wyborczego Emmanuela Macrona, która wyciekła do sieci, dziewięciokrotnie zostało wymienione nazwisko współpracownika przedsiębiorstwa Eureka Grigorija Roszki.
#MacronLeaks: name of employee for Russian govt security contractor Evrika appears 9 times in metadata for ”xls_cendric.rar” leak archive pic.twitter.com/jyhlmldlbL
— WikiLeaks (@wikileaks) 6 maja 2017
WikiLeaks powołując się na doniesienia rosyjskich mediów poinformował, że Eureka otrzymała licencję Federalnej Służby Bezpieczeństwa na prowadzenie działalności w zakresie ochrony tajemnicy państwowej.
"W finansowej dokumentacji sztabu Marcona nazwisko Roszki jest wymieniane jako edytora plików" - podał rosyjski portal newsru.com, podkreślając, że człowiek o tym nazwisku uczestniczył w konferencjach, poświęconych nowoczesnym technologiom.
Russian press article on ЭВРИКА when company obtained an FSB security certificate to protect state secrets. https://t.co/OGjbMW9UXX
— WikiLeaks (@wikileaks) 6 maja 2017
Rosyjskie media relacjonują, że Eureka jest największym dostawcą w branży informatycznej. Jej stałymi klientami są m.in. rosyjskie MSZ, Federalna Służba Celna, a także Fundusz Emerytalny.
Doniesień WikiLeaks nie skomentowały dotychczas rosyjskie władze i kierownictwo firmy Eureka.
Dziewięć gigabajtów danych
W piątek sztab kampanii wyborczej Emmanuela Macrona ogłosił, że padł ofiarą "zmasowanego ataku" hakerów po tym, jak do sieci przeniknęło około dziewięciu gigabajtów dokumentów i danych.
Dane zostały umieszczone przez użytkownika nazywającego siebie EMLEAKS na stronie internetowej, która umożliwia anonimowe publikowanie jakichkolwiek tekstów.
Sztab Macrona porównał atak do ujawnienia e-maili Partii Demokratycznej przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi w USA, co osłabiło kandydatkę demokratów do Białego Domu Hillary Clinton. O atak ten oskarżano hakerów rosyjskich.
W ubiegłym miesiącu francuscy eksperci do spraw bezpieczeństwa w sieci z firmy Trend Micro oznajmili, że rosyjscy hakerzy działają przeciwko kampanii Macrona. Moskwa zaprzeczyła jakoby miała coś wspólnego z takimi atakami.
Autor: tas/gry / Źródło: twitter.com/wikileaks, Echo Moskwy, RIA Nowosti, newsru.com, PAP