Więzienie za obraźliwy wiersz o prezydencie


Moneer Said Hanna, urzędnik państwowy z Egiptu, słono zapłacił za swój wierszyk, w którym rzekomo obraził prezydenta Hosniego Mubaraka. Treść wiersza, za który Hanna trafił za kratki, nie jest znana opinii publicznej. Rodzina walczy o ułaskawienie skazanego.

Wedle słów Hanny Saida, młodszego brata ukaranego urzędnika, Moneer Said Hanna swoje satyryczne wiersze zaczął pisać całkiem niedawno. Więcej wierszyków Egipcjanin napisał zachęcony przez swoich kolegów z pracy, którym spodobała się jego twórczość. Rodzina skazanego utrzymuje, że poezja Hanny była pisana tylko dla zabawy i nie miała na celu szkodzenia ludziom.

Bez adwokata

Sprawa urzędnika-poety stała się głośna, gdy jego rodzina poprosiła jedną z gazet o publikację ich prośby o ułaskawienie go. Wyszło wtedy na jaw, że po przesłuchaniu Hanna został postawiony przed sądem za obrazę głowy państwa. Według Arabskiej Sieci Praw Człowieka, urzędnik nie mógł skorzystać z usług adwokata. Egipcjanin otrzymał najwyższy przewidywany przez lokalne prawo wymiar kary za obrazę prezydenta - 3 lata więzienia. Arabska Sieć Praw Człowieka zapowiedziała, iż będzie próbować odwołać się od wyroku.

Źródło: BBC News