Grali w rosyjską ruletkę, a stawką było życie ludzkie. Wskutek błędnych obliczeń zabili tysiące - mówi ojciec zmarłego na AIDS siedmiolatka z Wielkiej Brytanii. W ramach leczenia jego dziecku podano zakażony produkt krwiopochodny. BBC opublikowało wyniki dochodzenia, które rzucają nowe światło na skandal sprzed lat.
Colin Smith zaraził się wirusem HIV i wirusowym zapaleniem wątroby typu C w sierpniu 1983 roku po tym, jak w ramach leczenia hemofilii, czyli choroby genetycznej polegającej na zaburzeniach krzepnięcia krwi, 10-miesięcznemu wówczas dziecku podano czynnik krzepnięcia krwi z osocza importowanego ze Stanów Zjednoczonych. W 1990 roku chłopiec zmarł na AIDS. W chwili śmierci miał siedem lat.
Brytyjskie władze wszczęły dochodzenie w sprawie w 2017 roku, po latach starań osób pokrzywdzonych w wyniku stosowania zakażonych produktów krwiopochodnych. Publikację raportu z wynikami dochodzenia zapowiedziano na 20 maja. W niedzielę BBC opublikowało jednak wnioski z własnego dochodzenia. Dziennikarze ustalili, że prof. Arthur Bloom, który podał Colinowi czynnik krzepnięcia krwi, naruszył wewnętrzne wytyczne opracowane dla NHS (odpowiednik polskiego NFZ - red.) przez jego wydział trzy miesiące wcześniej. Autorzy wytycznych odradzali przeprowadzanie transfuzji krwi importowanej ze Stanów Zjednoczonych u dzieci ze względu na ryzyko infekcji.
Siedmiolatek z hemofilią zmarł na AIDS
- Grali w rosyjską ruletkę, a stawką było życie ludzkie. Wskutek błędnych obliczeń zabili tysiące - stwierdził ojciec Colina. Jak podało BBC, siedmiolatek był jedną z trzech tysięcy osób w Wielkiej Brytanii, które zmarły po otrzymaniu zakażonych produktów krwiopochodnych. Według stowarzyszenia działającego na rzecz osób z hemofilią, The Haemophillia Society (THS), w latach 70. i 80. ubiegłego wieku około sześć tysięcy brytyjskich pacjentów cierpiących na hemofilię i inne zaburzenia otrzymało zakażony czynnik krzepnięcia krwi.
"Niektórzy z nich nieumyślnie zarażali swoich partnerów, często dlatego, że nie byli świadomi własnej infekcji" - wyjaśnia THS na swojej stronie. I dodaje, że obecnie przy życiu pozostało mniej niż 250 osób, które zostały zakażone HIV lub wirusowym zapaleniem wątroby typu C w tamtym okresie. W 2022 roku brytyjski rząd zdecydował o przyznaniu tymczasowego świadczenia poszkodowanym w ramach trwającego dochodzenia - informował "Guardian", pisząc o "największym skandalu związanym z leczeniem w historii NHS".
Dlaczego Wielka Brytania importowała krew z USA
Jak podało BBC, pisząc o kulisach sprawy, Zjednoczone Królestwo w latach 70. ubiegłego wieku miało trudności z zaspokojeniem zapotrzebowania na leki obniżające krzepliwość krwi, dlatego importowało produkty z USA. Jednak krew zakupiona w tamtym okresie pochodziła w większości od dawców wysokiego ryzyka, takich jak więźniowie i osoby zażywające narkotyki.
Prof. Edward Tuddenham, który wówczas leczył hemofilię, powiedział, iż wiadomo było, że produkty te są ryzykowne. - David Owen (szef resortu zdrowia w latach 1974-1976 - red.) ogłosił politykę rządu dotyczącą samowystarczalności, która była zaleceniem Światowej Organizacji Zdrowia, ale po cichu wycofano się z niej - powiedział Tuddenham w rozmowie z BBC. - Import z Ameryki był tańszy - dodał, wskazując, że już pod koniec lat 70. było "oczywiste", że przez sprowadzane produkty w Wielkiej Brytanii odnotowuje się przypadki zapalenia wątroby.
Nowy wirus, znany jako HIV, rozprzestrzenił się na całym świecie w 1983 roku. Autorzy nowego dochodzenia BBC przypominają, że "pomimo wczesnych ostrzeżeń i coraz większej liczby dowodów" władze początkowo zapewniały opinię publiczną, iż nie ma "jednoznacznego dowodu", że wirus jest przenoszony przez produkty krwiopodobne z importu. Służby odpowiedzialne za krwiodawstwo rozpoczęły rutynowe badania przesiewowe dawców krwi pod kątem wirusa HIV w 1985 roku, a badania przesiewowe pod kątem wirusowego zapalenia wątroby typu C w 1991 roku.
Rodzice zmarłego siedmiolatka: "To wymknęło się spod kontroli"
Rodzice Colina przekazali dziennikarzom, że mają żal do zmarłego w 1992 roku Blooma. - Colin nie czuł się dobrze i leżał w łóżku, a profesor Bloom zatrzymał się na korytarzu i po prostu powiedział, że jest zakażony HIV - powiedziała Janet Smith. - Nigdy nie wytłumaczono nam, że to był wyrok śmierci - podkreśliła. Para powiedziała, że gdy stan zdrowia ich syna się pogorszył, zaczęli spotykać się z szykanami. - Byliśmy znani jako rodzina AIDS - wskazała Smith. - Odbieraliśmy telefony o godzinie dwunastej, o pierwszej w nocy. "Jak możesz pozwolić mu sypiać z braćmi? Powinni go zamknąć, umieścić na wyspie"... Miał trzy lata - kontynuowała.
- To wymknęło się spod kontroli - ocenił Colin Smith, mówiąc, że z powodu napiętnowania stracił pracę i miał problem ze znalezieniem nowej. - Dostałem nową pracę przy rozwożeniu mleka. Gdy miałem ją rozpocząć, zadzwoniono do mnie i powiedziano: "przepraszam, ktoś nam powiedział, że w rodzinie jest HIV, nie możemy cię zatrudnić" - opowiadał ojciec zmarłego siedmiolatka.
Źródło: BBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock