Brytyjski minister obrony odejdzie z rządu. Idzie też krok dalej

Źródło:
PAP

Ben Wallace, brytyjski minister obrony, potwierdził w sobotę wieczorem, że przy okazji najbliższej rekonstrukcji rządu odejdzie ze stanowiska. Wallace zapowiedział też, że nie będzie się ubiegał o mandat poselski w następnych wyborach do Izby Gmin.

Ben Wallace o planowanym odejściu z rządu poinformował w rozmowie z gazetą "The Sunday Times". Wyjaśnił, że podjął tę decyzję ze względu na to, jak mocno ta praca odbija się na jego rodzinie i nie ma ona związku z osobą premiera Rishiego Sunaka. Szef rządu miał otrzymać od niego informację o odejściu 16 czerwca.

- Zacząłem obecność w polityce w szkockim parlamencie w 1999 roku. To 24 lata. Spędziłem ponad siedem lat z trzema telefonami przy łóżku - powiedział Wallace.

53-latek poinformował, że po rezygnacji z roli ministra obrony pozostanie w parlamencie do końca kadencji, aby nie trzeba było rozpisywać kolejnych wyborów uzupełniających. Wallace w rozmowie z "The Sunday Times" zasugerował, że będzie nadal wzywał do zwiększenia wydatków na obronność, o co zabiegał przez cały czas pełnienia funkcji ministra obrony.

Jak się uważa, premier Sunak planuje dokonać rekonstrukcji rządu we wrześniu.

Kim jest Ben Wallace?

53-letni Ben Wallace ma najdłuższy staż w rządzie spośród wszystkich członków gabinetu Sunaka – różne stanowiska ministerialne pełnił od 2015 roku, z czego od 2019 roku jest ministrem obrony.

Wallace dzięki zaangażowaniu w pomoc dla Ukrainy stał się zdecydowanie najlepiej ocenianym członkiem rządu, a wszystkie sondaże wskazywały, że gdyby przed rokiem po rezygnacji Borisa Johnsona chciał się ubiegać o przywództwo w Partii Konserwatywnej, wygrałby i w efekcie zostałby premierem. Wallace jednak się na to nie zdecydował.

Wyrażał natomiast zainteresowanie objęciem funkcji sekretarza generalnego NATO i przez pewien czas był uważany za jednego z faworytów. Jednak mimo intensywnego lobbingu na jego rzecz, Sunakowi nie udało się przekonać części sojuszników, w tym zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, do poparcia Wallace'a. To prawdopodobnie miało wpływ na jego decyzję o rezygnacji i odejściu z polityki.

Sugestią, że Wallace jest zmęczony, była też jego środowa wypowiedź podczas szczytu NATO w Wilnie, gdy zwrócił uwagę Ukraińcom, że kraje, które przekazują im broń, oddają ją ze swoich własnych zasobów, zatem byłoby dobrze, gdyby słyszały nieco więcej wdzięczności, a nie tylko kolejne prośby.

Kto będzie nowym ministrem obrony?

"The Times" podał nazwiska ewentualnych następców Bena Wallace'a.

Największe szanse ma mieć obecny wiceminister finansów John Glen, a poza tym brane pod uwagę są kandydatury dwójki byłych wiceministrów obrony Jeremy'ego Quina i Anne-Marie Trevelyan oraz wiceministra spraw wewnętrznych odpowiedzialnego za bezpieczeństwo Toma Tugendhata.

Autorka/Autor:mb / prpb

Źródło: PAP