Doświadczenie wojny w Syrii było bardzo pomocne dla nas w Wenezueli. Podpowiedziało nam, w jaki sposób powinniśmy stawić czoło sytuacji - powiedział w czwartek wenezuelski minister spraw zagranicznych Jorge Arreaza podczas wizyty w Damaszku. Podkreślił, że jego kraj chce uniknąć wojny.
Arreaza, który składa wizytę syryjskiemu prezydentowi Baszarowi al-Asadowi, oskarżył Stany Zjednoczone, że chcą wywołać w jego kraju wojnę domową. Jednocześnie zapewnił, że jego rząd stawia na dyplomację i dialog, aby uniknąć takiego rozwoju sytuacji.
Wenezuela znajduje się od 23 stycznia w bezprecedensowym kryzysie, naznaczonym kontestacją władzy Nicolasa Maduro, po tym gdy lider opozycji i przewodniczący parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem i został uznany przez ponad pięćdziesiąt krajów.
Z kolei Nicolasa Maduro, wybranego ponownie na prezydenta w wyborach nieuznawanych przez opozycję, nadal popierają m.in. Rosja, Chiny, Iran, Korea Północna i Syria.
"Doświadczenie wojny w Syrii"
- To, co się dzieje w Wenezueli, jest porównywalne z tym, co się wydarzyło w Syrii, a czego celem było przejęcie kontroli nad krajem i pozbawienie go zdolności decydowania o własnym losie - oświadczył cytowany przez syryjską agencję prasową SANA prezydent Syrii po spotkaniu z Arreazą.
Arreaza podczas wspólnej konferencji prasowej z syryjskim ministrem spraw zagranicznych Walidem el-Mualimem oświadczył: "Powiedziałem panu Asadowi, że doświadczenie wojny w Syrii było bardzo pomocne dla nas w Wenezueli. Podpowiedziało nam, w jaki sposób powinniśmy stawić czoło sytuacji".
Szef wenezuelskiej dyplomacji w odpowiedzi na pytania dziennikarzy odrzucił opcję, jaką stanowiłaby konfrontacja wojskowa. - Musimy, z pomocą naszych przyjaciół, uniknąć wojny - zadeklarował.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP