Waszyngton szykuje się na antywojenne protesty. W czwartek piąta rocznica inwazji USA na Irak, jednak niektórzy przeciwnicy tej wojny zaczęli demonstracje dzień wcześniej.
- Jestem tu, bo jutro rozpocznie się szósty rok tej wojny, która nigdy nie powinna mieć miejsca, w której zginęło prawie cztery tysiące amerykańskich żołnierzy i prawie milion Irakijczyków - wyjaśnił uczestnik manifestacji.
Na razie demonstrantów jest niewielu, ale główna akcja planowana jest na czwartek. Stolica szykuje się na przyjazd tysięcy przeciwników wojny. Organizatorzy planują dziesiątki akcji, mających na celu zakłócić pracę firm i instytucji, które uważają za odpowiedzialne za okupację Iraku.
Nie wszystkim się to podoba. - Kiedy nasz prezydent i Kongres wysyłają naszych mężczyzn i kobiety na wojnę, to nie po to by ją przegrali - stwierdził weteran Wietnamu Ron Kirby. Kirby zorganizował jednoosobową kontrdemonstrację.
Przez ostatnie 5 lat w Iraku zginęło co najmniej 3990 amerykańskich żołnierzy. Okupacja kosztowała dotychczas podatników z USA 500 miliardów dolarów. Oboje demokratyczni kandydaci na kandydatów zapowiadają wycofanie się z Iraku. Zwycięzca prawyborów republikańskich, John McCain, zamierza utrzymać amerykańskie wojska nad Eufratem.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: aptn