Zagraniczne mocarstwa, w tym Rosja, Chiny i Iran, starały się wpłynąć na wybory środka kadencji, które niedawno odbyły się w USA - poinformował w piątek amerykański wywiad. Podkreślono jednak, że nie ma dowodów na jakąkolwiek penetrację amerykańskiego systemu głosowania.
Dyrektor Wywiadu Narodowego USA Dan Coats przedstawił amerykańskiemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi raport zgodnie z rozporządzeniem wydanym we wrześniu.
Wywiad USA został w nim zobowiązany do traktowania listopadowych wyborów jako sytuacji nadzwyczajnej w związku z domniemaną ingerencją Rosji w wybory prezydenckie w 2016 roku.
Wybory bez zakłóceń
- Nie stwierdziliśmy zakłóceń w infrastrukturze wyborczej naszego kraju. Nie było nic, co by uniemożliwiało głosowanie, liczenie głosów lub zakłócałoby możliwości liczenia głosów - oświadczył Dan Coats i dodał: - O działaniach, które są opisane w raporcie, informowaliśmy już wcześniej. To kampanie informacyjne, promujące strategiczne interesy Rosji i innych krajów, w tym Chin i Iranu. Na początku grudnia szef Pentagonu Jim Mattis oskarżył prezydenta Rosji Władimira Putina o próby ponownej ingerencji w amerykańskie wybory środka kadencji. Jak pisały agencje, Mattis określił wówczas rosyjskiego prezydenta "opornym uczniem".
Autor: momo//plw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock