Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden wyleciał we wtorek wieczorem na urlop. Na wypoczynek udał się wraz z rodziną, a celem tygodniowego wyjazdu jest wyspa Saint Croix - część archipelagu Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych na Karaibach.
Prezydent USA Joe Biden udał się we wtorek wieczorem wraz z rodziną na tygodniowy urlop na wyspę Saint Croix, położoną w archipelagu Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych na Karaibach. Wybrali się tam również żona prezydenta Jill Biden, córka Ashley wraz z mężem oraz wnuki Natalie i Hunter.
To pierwszy urlop Bidena na Karaibach w roli głowy państwa
Biden spędzał urlop na Karaibach w latach 2009-17, gdy pełnił urząd wiceprezydenta, lecz jeszcze ani razu nie pojechał tam jako głowa państwa. Prezydent powróci do stolicy dopiero 2 stycznia - podała AP.
W poprzednich dwóch latach gospodarz Białego Domu wypoczywał w okresie świąteczno-noworocznym w stanie Delaware, nieopodal Waszyngtonu.
- Zawsze cieszymy się na przyjazd (Bidena - red.) i rozumiemy, że jest to dla niego, (jego żony - red.) Jill i pozostałych członków rodziny miejsce wypoczynku. Dlatego zostawiamy go w spokoju i pozwalamy mu się po prostu zrelaksować. (Prezydent - red.) ma zwyczaj powtarzać, że w swoim następnym życiu zamieszka na Saint Croix - opowiada była reprezentantka Wysp Dziewiczych w Kongresie Stanów Zjednoczonych Donna Christensen, cytowana przez AP.
Jak dodają pragnący zachować anonimowość doradcy prezydenta, Biden i jego żona lubią spędzać tydzień pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem w cieplejszym klimacie, a Jill Biden jest miłośniczką wypoczynku na plaży.
Wyspy Dziewicze Stanów Zjednoczonych, należące do archipelagu Małych Antyli i zamieszkane przez około 100 tys. osób, to grupa trzech niewielkich wysp położonych między Portoryko oraz St. Kitts i Nevis. Saint Croix i Waszyngton dzieli ponad 2,6 tys. km.
Źródło: PAP