"Zwieńczenie intrygi, którą Giuliani realizował dwutorowo". "NYT" o śledztwie w sprawie ingerencji w wybory w USA

Źródło:
PAP

Biuro Prokuratury Federalnej na nowojorskim Brooklynie prowadzi śledztwo w sprawie rzekomej ingerencji przedstawicieli władz ukraińskich w przebieg kampanii przed wyborami prezydenckimi w USA w 2020 roku i roli, jaką miał w tym procesie odegrać prawnik Donalda Trumpa, były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani – informuje "New York Times". Dziennik zauważa, że jest to jedno z wielu "wyzwań sądowych", przed jakimi stoi administracja prezydenta Joe Bidena.

"Dochodzenie ma sprawdzić, czy ukraińscy politycy nie próbowali w sposób niezgodny z prawem wpłynąć na wynik amerykańskich wyborów poprzez dostarczanie materiałów dla kampanii pomówień wobec obecnego prezydenta Joe Bidena, jakie rozgłaszał prawnik prezydenta Donalda Trumpa, Rudolph Giuliani" - pisze dziennik.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

"NYT" zaznacza, że choć dochodzenie ma związek z prowadzonym od prawie dwóch lat śledztwem dotyczącym Giulianiego, on sam nie jest nim objęty. Chodzi natomiast o przedstawicieli establishmentu Ukrainy, którzy ulegli naciskom ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa - rywala Joe Bidena w wyścigu o fotel prezydencki i "zaczęli rozpowszechniać niesprawdzone zarzuty wobec Bidena m.in. za pośrednictwem Giulianiego, by wpłynąć na wynik amerykańskich wyborów".

Rudy GiulianiShutterstock

Jak zauważa dziennik, śledztwo przypomina dochodzenie w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w 2016 roku, z tą różnicą, że opinia publiczna w USA jest obecnie bardziej przeczulona na punkcie podejmowanych z zewnątrz prób wpłynięcia na przebieg i wynik wyborów.

"Zwieńczeni intrygi, którą Giuliani realizował dwutorowo"

W latach 2014-2016 Joe Biden jako wiceprezydent USA odpowiadał za kształtowanie polityki Waszyngtonu wobec Ukrainy. Jego syn Hunter w tym samym czasie był członkiem zarządu Burisma Holding Ltd., zarejestrowanej na Cyprze jednej z największych firm ukraińskiego sektora gazowego. Ówczesny prezydent USA Donald Trump uważał, że czynniki ukraińskie powinny wszcząć śledztwo w sprawie Bidena juniora w związku z jego zatrudnieniem w ukraińskim holdingu, zwłaszcza - w obliczu uporczywych pogłosek o korupcji, jakiej się dopuścił. W ocenie Partii Demokratycznej Trump nadużywał urzędu, nalegając na władze Ukrainy, by oczerniły Bidena w zamian za awanse polityczne dla tego kraju.

W prowadzone od wielu miesięcy dochodzenie, które ujawniono dopiero niedawno - jak podkreśla "NYT" - zaangażowane jest też Federalne Biuro Śledcze, które szczegółowo analizuje okoliczności podróży Giulianiego do krajów Europy Zachodniej w grudniu 2019 roku, w ramach której spotkał się z grupą ukraińskich urzędników. Wsród nich kluczową rolę odgrywał deputowany do Rady Najwyższej, Andrij Derkacz.

Andrij DerkaczPetro Zhuravel/wikipedia/cc by sa 3.0

"Było to zwieńczenie prowadzonej przez co najmniej rok intrygi, którą Giuliani realizował dwutorowo" - pisze nowojorski dziennik. "Z jednej strony chodziło o skompletowanie dostarczanych przez Ukraińców informacji podważających międzynarodowe dokonania Bidena jako wiceprezydenta. Z drugiej zaś o skłonienie władz Ukrainy do wszczęcia śledztwa w sprawie Burismy" - czytamy w artykule. Ostatecznie, działania Giulianiego nie przyniosły efektu. Dostarczyły natomiast materiału do powtórnego wniosku o zainicjowanie procedury impeachmentu wobec Trumpa.

Derkacz, syn niegdysiejszego szefa Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, który poparł Pomarańczową Rewolucję i był swego czasu członkiem sztabu wyborczego Wiktora Juszczenki, w stycznia 2021 został objęty sankcjami nałożonymi przez Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych. Zarzucono mu, że jest aktywnym agentem rosyjskiego wywiadu i oskarżono o próbę wywarcia wpływu na amerykańskie wybory prezydenckie.

Rzecznik prokuratury federalnej z siedzibą w Brooklynie odmówił komentarza w sprawie dochodzenia wobec Ukraińców - pisze "New York Times". "Podobnie uczyniło biuro prasowe prokuratury na Manhattanie" - dodaje.

Donald TrumpShutterstock

"Sądowe wyzwania" nowej administracji

Gazeta zauważa, że dochodzenie w sprawie "ukraińskiej ingerencji" jest jednym z wielu "sądowych wyzwań", przed jakimi stoi obecna administracja, gdy chodzi o rosyjski czy też ukraiński ślad w bieżącej polityce.

Oprócz śledztwa w sprawie Giulianiego, które prowadzi zespół z prokuratury w Nowym Jorku, trwa dochodzenie sprawdzające Departamentu Sprawiedliwości w sprawie sposobu prowadzenia śledztwa prokuratora specjalnego Roberta Muellera, które badało tzw. aferę Russiagate. Toczy się też dochodzenie w sprawie rzekomych nadużyć podatkowych Huntera Bidena, które częściowo wiąże się z jego działalnością na Ukrainie - wylicza "NYT".

Pod koniec kwietnia tego roku agenci FBI przeszukali znajdujące się na Manhattanie mieszkanie Rudy'ego Giulianiego. Był to element dochodzenia w sprawie ingerowania przez obce państwa w amerykańską politykę.

Autorka/Autor:ft

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock