USA mają plan na zakończenie wojny w Strefie Gazy. Trump: stanę na czele Rady Pokoju

Donald Trump
Trump: zbliżamy się do zakończenia wojny w Strefie Gazy
Źródło: Reuters/TVN24 BiS
Biały Dom przekazał w poniedziałek szczegóły planu USA na zakończenie wojny w Strefie Gazy. Prezydent Donald Trump poinformował, że sam stanie na czele ciała, które miałoby tymczasowo zarządzać palestyńskim terytorium.

Biały Dom w poniedziałek opublikował plan prezydenta Donalda Trumpa na zakończenie toczącej się w Strefie Gazy od blisko trzech lat wojny między Izraelem i Hamasem. Opisał go Reuters.

Jak podaje agencja, jeżeli obie strony zgodzą się na propozycję, "wojna zakończy się natychmiast". Siły zbrojne Izraela mają się wówczas wycofać do ustalonych pozycji, aby przygotować się na wypuszczenie zakładników przez Hamas. Kiedy zakładnicy zostaną wypuszczeni, Izrael zwolni 250 Palestyńczyków skazanych na karę dożywocia i 1700 mieszkańców Gazy pojmanych po 7 października 2023 roku.

W momencie gdy zakładnicy Hamasu zostaną przekazani, bojownicy tej organizacji zostaną poddani amnestii, jeśli zgodzą się na pokojowe współistnienie i poddadzą się dobrowolnie rozbrojeniu.

W kolejnych punktach plan zakłada m.in. ustanowienie przez USA dialogu między Izraelem i Palestyńczykami w celu wypracowania politycznej perspektywy na pokojowe współistnienie. Strefa Gazy miałaby stać się wolną od ekstremów i terroru przestrzenią, która nie będzie zagrażała sąsiadom. Podkreślono, że zgodnie z planem Izrael nie będzie anektował ani okupował Gazy, a tamtejsi mieszkańcy nie będą zmuszeni do opuszczenia terenu. Ci, którzy już wcześniej zostali do tego zmuszeni, będą mogli powrócić.

Podkreślono też, że Hamas będzie musiał się zgodzić na to, że nie będzie miał żadnego wpływu na zarządzanie Strefą Gazy.

Po zawarciu porozumienia wszystkie działania militarne, w tym naloty i ostrzał artyleryjski, będą wstrzymane. Strony mają zapewnić niezakłócony przepływ pomocy humanitarnej dostarczanej przez ONZ i Czerwony Półksiężyc.

Trump: Hamas musi zaakceptować ten plan w ciągu 72 godzin

Tego samego dnia prezydent Trump spotkał się z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu w Waszyngtonie. Później na wspólnej konferencji prasowej amerykański prezydent podziękował szefowi izraelskiego rządu "za zgodę na ten plan i za zaufanie, że jeśli będziemy współpracować, możemy położyć kres śmierci i zniszczeniom, których byliśmy świadkami przez tyle lat, dekad, a nawet stuleci, i rozpocząć nowy rozdział bezpieczeństwa, pokoju i dobrobytu dla całego regionu".

- To wielki dzień, jeden z wielkich dni dla cywilizacji. Rzeczy, które działy się od setek i tysięcy lat, będą... Przynajmniej jesteśmy bardzo blisko - powiedział Trump.

Donald Trump i Benjamin Netanjahu
Donald Trump i Benjamin Netanjahu
Źródło: WILL OLIVER/EPA/PAP

Zasugerował, że porozumienie na rzecz zakończenia wojny jest blisko, choć wciąż zaakceptować je musi Hamas. Ma na to 72 godziny. - Słyszałem, że Hamas także chce to zrobić (zawrzeć porozumienie). To dobrze - powiedział Trump.

- Tylko oni zostali. Wszyscy inni to zaakceptowali, ale mam przeczucie, że otrzymamy pozytywną odpowiedź. Jeśli jednak nie, jak wiesz, Bibi (Netanjahu - red.), miałbyś moje pełne poparcie, żeby zrobić to, co musisz - dodał Trump.

Trump: stanę na czele Rady Pokoju

Prezydent USA poinformował, że to on sam stanąłby na czele Rady Pokoju, międzynarodowego ciała nadzorującego tymczasowo zarządzanie Strefą Gazy. - Aby zapewnić powodzenie tego przedsięwzięcia, mój plan zakłada utworzenie nowego międzynarodowego organu nadzoru, Rady Pokoju. Nazywamy ją Radą Pokoju, piękna nazwa, Rada Pokoju, która będzie kierowana - nie na moją prośbę - przez osobę (...) znaną jako prezydent Stanów Zjednoczonych Donald J. Trump - mówił.

Donald Trump
Donald Trump
Źródło: JIM LO SCALZO/EPA/PAP

Zaznaczył, że prosili go o to przywódcy państw arabskich oraz Izraela. Dodał też, że w skład Rady Pokoju wejdą inne wybitne postacie, w tym były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair.

Trump: wzywam Palestyńczyków, by wzięli odpowiedzialność za swój los

- Podczas naszego spotkania premier Netanjahu bardzo jasno wyraził swój sprzeciw wobec powstania państwa palestyńskiego, ciągle wspominając (zamachy) 7 października. Rozumiem to, większość to rozumie - powiedział Trump, krytykując przy tym uznanie państwa palestyńskiego przez niektóre kraje Zachodu.

Później jednak nie wykluczał możliwości powstania takiego państwa. - Jest więc wielu Palestyńczyków, którzy pragną żyć w pokoju (...). Wzywam Palestyńczyków, by wzięli odpowiedzialność za swój los, bo to właśnie im dajemy. Dajemy im odpowiedzialność za swój los, by całkowicie potępić i zakazać terroryzmu, zapracowując na lepszą przyszłość - powiedział Trump.

- Co przyniesie przyszłość Palestyńczykom? Nikt tak naprawdę nie wie, ale plan, który dziś przedstawiliśmy, koncentruje się na natychmiastowym zakończeniu wojny, uwolnieniu wszystkich zakładników (...), stworzeniu warunków dla trwałego bezpieczeństwa Izraela i pomyślności Palestyńczyków - dodał prezydent USA.

Zgoda Izraela i reakcja Hamasu

Izraelski premier Netanjahu oświadczył, że popiera plan. Podkreślił, że porozumienie jest zgodne z izraelskimi założeniami zakończenia wojny, w tym uwolnieniem zakładników i rozbrojeniem Hamasu.

Benjamin Netanjahu w Białym Domu
Benjamin Netanjahu w Białym Domu
Źródło: JIM LO SCALZO/EPA/PAP

- Dziś podejmujemy kluczowe działania w celu zakończenia wojny w Strefie Gazy i zaprowadzenia pokoju na Bliskim Wschodzie - powiedział.

Przedstawiciel Hamasu Mahmoud Mardawi przekazał w rozmowie z arabską stacją telewizyjną Al-Dżazira krótko po konferencji Trumpa i Netanjahu, że jego organizacja nie otrzymała jeszcze propozycji przedstawionej przez Biały Dom.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: