Grupa polityków z Karoliny Południowej przedstawiła projekt ustawy, zgodnie z którym osoba poddająca się aborcji podlegałaby takim samym przepisom jak zabójcy - informuje NBC News. Tym samym możliwe byłoby skazanie jej nawet na karę śmierci. W ostatnich kilku dniach zaczęli jednak wycofywać swoje poparcie dla tej propozycji.
Projekt ustawy "South Carolina Prenatal Equal Protection Act", zgodnie z którym dokonanie aborcji podlegałoby takiemu samemu wymiarowi kary jak dokonanie zabójstwa, trafił do komisji sądownictwa w Izbie Reprezentantów Karoliny Południowej już w styczniu. Według informacji NBC News wówczas podpisało się pod nim 24 republikanów. W ostatnim czasie poparcie dla projektu jednak spadło - dotąd wycofało się z niego 9 polityków.
Kara śmierci za aborcję w Karolinie Południowej, projekt prawa stanowego
Proponowana przez republikanów ustawa miałaby "zapewnić, że nienarodzone dziecko, które jest ofiarą zabójstwa, ma zapewnioną równą ochronę w ramach prawa dotyczącego zabójstw obowiązującego w stanie". W dokumencie "nienarodzone dziecko na każdym etapie rozwoju od zapłodnienia do urodzenia" traktowane jest jako "osoba". Jeśli taka ustawa weszłaby w życie, oznaczałoby to, że zgodnie z prawem w Karolinie Południowej dokonanie aborcji mogłoby podlegać karze co najmniej 30 lat pozbawienia wolności lub karze śmierci, tak jak każde morderstwo.
W projekcie uwzględniono kilka wyjątków, na przykład gdy dokonanie aborcji może uratować zdrowie lub życie matce. Jako wyjątek nie byłoby traktowane jednak usunięcie ciąży wynikającej z gwałtu.
ZOBACZ TEŻ: "Zakaz aborcji jako polityka prokreacyjna? Przerażające". Strategia rządu to droga donikąd
Republikanie wycofują poparcie dla ustawy
Pod projektem początkowo podpisało się 24 republikanów, jednak jak podaje NBC News, w ostatnim czasie swoje poparcie wycofało dziewięciu z nich. Wśród nich jest Matt Leber, który w rozmowie ze stacją podał powody swojej rezygnacji. - W obecnej formie (dokumentu - red.) nie mogę być pod nim dłużej podpisany. Nie chciałbym ścigać ani oskarżać kobiet, to nigdy nie była moja filozofia w kwestiach pro-life (za życiem - red.) - stwierdził.
David Vaughan, inny z republikanów, który wycofał swoje poparcie, przekazał NBC News, że nie uważa, iż kobieta, która poddaje się aborcji, powinna podlegać karze, i że "podpisał się pod ustawą w wyniku błędu". Z kolei Brandon Guffey, który jako ostatni - jak dotąd - wycofał swoje poparcie dla dokumentu, podkreślił, że choć nie chce, aby Karolina Południowa pozostała "rajem aborcyjnym", to nie uważa, że "kobieta powinna zostać zamordowana za poddanie się aborcji". Stwierdził też, że nie miał świadomości, iż możliwa kara za aborcję uwzględnia karę śmierci, gdy podpisywał się pod ustawą.
Projekt znajduje się w stanowej komisji sądownictwa i nie został jeszcze rozpatrzony. Niektórzy republikanie sami jednak przyznają, że ustawa nie ma żadnych szans na to, aby została przyjęta. Obecnie w Karolinie Południowej aborcja dozwolona jest w większości przypadków do 20. tygodnia ciąży.
Źródło: NBC News
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock