Republikańscy członkowie komisji ds. nadzoru Izby Reprezentantów podsumowali w ten sposób kilkumiesięczne śledztwo kongresowe. Mimo że podczas przesłuchań doradców Joego Bidena nie zdobyli dowodów na to, że ktoś inny, niż były prezydent podejmował decyzje o złożeniu podpisów, uznali, że nie ma też wystarczającej dokumentacji dowodzącej, że to Biden był autorem tych decyzji.
Republikanie również oskarżyli otoczenie Bidena o ukrywanie jego stanu zdrowia. "W obliczu braku wystarczającej dokumentacji z tamtego okresu, wskazującej na to, że prezydent Biden, którego funkcje poznawcze pogarszały się, sam podjął daną decyzję wykonawczą, decyzje takie nie mają mocy prawnej i powinny zostać uznane za nieważne" – napisano w raporcie przygotowanym przez szefa komisji Jamesa Comera.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump pokazał "prezydencką Aleję Sław". Zaskakujący wizerunek Bidena
Śledztwo komisji skupiało się głównie na decyzjach o prewencyjnych ułaskawieniach, m.in. byłych urzędników administracji Bidena oraz członków jego rodziny. Lecz Republikanie zaznaczyli, że chcą doprowadzić do unieważnienia też innych rozporządzeń.
Kongresmeni wzywają prokuraturę w sprawie asystentów Bidena
"Departament Sprawiedliwości powinien niezwłocznie przeprowadzić przegląd wszystkich decyzji wykonawczych podjętych przez prezydenta Bidena w okresie od 20 stycznia 2021 r. do 19 stycznia 2025 r. Biorąc pod uwagę schematy działań i ustalenia opisane w niniejszym dokumencie, przegląd ten powinien skupić się w szczególności na wszystkich aktach ułaskawienia. Powinien on jednak również obejmować wszystkie inne rodzaje decyzji wykonawczych" - napisano w liście do prokurator generalnej Pam Bondi.
Kongresmeni wezwali prokuraturę, by śledztwem objęła dwoje asystentów Bidena oraz prezydenckiego lekarza Kevina O'Connora. Ten drugi odmówił odpowiedzi na pytania komisji podczas przesłuchania i był krytykowany za to, że nie badał funkcji poznawczych prezydenta, mimo sugestii ówczesnego szefa personelu Białego Domu Jeffa Zientsa.
Sam Biden, który nie został wezwany przed komisję, oskarżył republikanów o kłamstwa na ten temat i zapewnił, że sam podejmował wszystkie decyzje. W zeznaniach twierdzili też tak jego doradcy.
"Skandal" z autopenem
Do zbadania użycia przez Bidena autopenu wielokrotnie wzywał prezydent Donald Trump, nazywając sprawę jednym z największych skandali w historii. W galerii portretów prezydentów, stworzonej na życzenie Trumpa pod kolumnadą Białego Domu, zamiast zdjęcia Bidena widnieje obraz maszyny do podpisów.
Choć autopen był używany wielokrotnie przez wielu innych prezydentów, w tym samego Trumpa, Biden miał z niego korzystać w znacznie większym stopniu, zwłaszcza pod koniec swojej kadencji.
Biden opuścił Biały Dom w wieku 82 lat. Trump ma obecnie 79 lat.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@POTUS