62-letni mieszaniec Hajnówki wybrał się na grzyby. Wszedł do lasu w miejscowości Sacharewo. Po pokonaniu trzech kilometrów znalazł się na mokradłach i stracił orientację.
- Na szczęście miał ze sobą telefon i zadzwonił do dyżurnego policji w Hajnówce. Kluczowe było to, aby utrzymać łączność z mężczyzną - powiedziała na antenie TVN24 nasza reporterka Joanna Wyrwas.
Akcja trwała 10 godzin
W poszukiwaniach policjantom pomagali hajnowscy strażacy oraz druhowie z OSP z Orzeszkowa i Mochnatego. Włączyła się też Straż Graniczna, która wykorzystała drona.
- Poszukiwania trwały 10 godzin. To były 10 godzin grozy, gdy już zapadał zmierzch – przekazała nasza reporterka.
Mówił, że słyszał dźwięk jadącego pociągu
Cenne były wskazówki, które przekazywał mężczyzna. Mówił chociażby o tym, że na pewno znajduje się niedaleko torów kolejowych, ponieważ słyszał dźwięk jadącego pociągu.
Poszukiwania zakończyły się, gdy grzybiarz powiedział poinformował policjantów, że widzi nad głową drona.
Nie wymagał hospitalizacji
Hajnowianin był wychłodzony i zmęczony.
Na miejsce została wezwana załoga karetki pogotowia, która stwierdziła, że mężczyzna nie wymaga hospitalizacji. Cały i zdrowy trafił do domu.
Autorka/Autor: tm/tok
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: KPP Hajnówka