Ursula von der Leyen, która ubiega się o drugą kadencję na stanowisku szefowej Komisji Europejskiej, nawiązała w trakcie swojego przemówienia przed europarlamentem do niedawnej wizyty premiera Węgier Viktora Orbana w Moskwie. - Ta tak zwana "misja pokojowa" była niczym więcej niż misją zaspokajającą Putina - oceniła. Po tych słowach na sali rozległy się kilkunastosekundowe oklaski.
Ursula von der Leyen zaprezentowała w Parlamencie Europejskim swój program. Europosłowie zdecydują w czwartek, czy powierzyć jej po raz kolejny stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej.
CZYTAJ: Von der Leyen: Trzeba stworzyć prawdziwą Unię Europejską na rzecz obronności. To nasz obowiązek
W trakcie swojego wystąpienia mówiła o wsparciu Ukrainy i odniosła się do wizyty szefa węgierskiego rządu Viktora Orbana w Moskwie. Jak powiedziała, "Rosja nadal prowadzi ofensywę na wschodzie Ukrainy i stawia na to, aby kolejna zima była jeszcze gorsza niż poprzednia". - Rosja liczy na to, że Europa i Zachód będą działały zbyt łagodnie. I niektórzy tak działają - dodała von der Leyen, nawiązując do wizyty Orbana.
- Ta tak zwana "misja pokojowa" była niczym więcej niż misją zaspokajającą (Putina - red.) - oceniła von der Leyen. Po tych słowach na sali rozległy się kilkunastosekundowe oklaski.
Von der Leyen: Europa będzie wspierać Ukrainę
Jak wskazywała von der Leyen, dwa dni po wizycie Orbana w Moskwie Rosjanie zbombardowali szpital dziecięcy w Kijowie. Mówiła, że "ten atak to nie była pomyłka, a wiadomość dla nas". - Także nasza odpowiedź musi być równie jasna: nikt bardziej nie pragnie pokoju niż Ukraińcy, a Europa będzie wspierać Ukrainę tak długo, jak długo będzie to potrzebne - powiedziała.
- Musimy zapewnić Ukrainie wszystko, czego potrzebuje, by sprzeciwić się rosyjskiej agresji i wyjść jako zwycięzca - oświadczyła von der Leyen.
Dzień po objęciu przez Węgry 1 lipca półrocznego, rotacyjnego przewodnictwa w Radzie UE Orban udał się z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Trzy dni później rozmawiał z Władimirem Putinem na Kremlu, a następnie poleciał do Pekinu na spotkanie z przywódcą Chin Xi Jinpingiem.
Przedstawiciele UE i państw członkowskich krytykowali podróże węgierskiego premiera podkreślając, że nie ma on żadnego mandatu, aby prowadzić rozmowy w imieniu Wspólnoty.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: EBS