- Pierwsi wojskowi KRLD (Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej) znaleźli się pod ostrzałem w obwodzie kurskim - napisał na Telegramie przedstawiciel władz w Kijowie, Andrij Kowałenko. Wołodymyr Zełenski wezwał zachodnich sojuszników, aby przestali "obserwować" i podjęli działania.
Pierwsi żołnierze Kim Dzong Una, stacjonujący w częściowo zajętym przez Ukrainę rosyjskim obwodzie kurskim, trafili pod ostrzał wojsk Kijowa - przekazał Andrij Kowałenko, szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji, które funkcjonuje przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy. Nie podał więcej szczegółów.
W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał zachodnich sojuszników, aby przestali "obserwować", a zaczęli działać. - "Wiemy, gdzie stacjonują wojska Północnej Korei w Rosji" - napisał. - "Moglibyśmy działać zapobiegawczo, gdybyśmy mieli środki dalekiego zasięgu. Jednak Ameryka, Wielka Brytania i Niemcy obserwują" - czytamy.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin poinformował 31 października, że w Rosji stacjonuje 10 tysięcy żołnierzy z Korei Północnej. Z tego w samym obwodzie kurskim, gdzie siły ukraińskie rozpoczęły ofensywę w sierpniu, jest ich 8 tysięcy.
Wcześniejsze szacunki służb wywiadowczych Korei Południowej mówiły, że reżim w Pjongjangu ma wysłać na wojnę z Ukrainą co najmniej 12 tysięcy żołnierzy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KCNA VIA KNS